Zgodnie z przewidywaniami Piątek zaczął na ławce, a od pierwszych minut zagrał jego główny rywal do gry w ataku - Cutrone. Włoch nic szczególnego nie pokazał, Polak wszedł w 72. minucie i przez 20 minut zrobił więcej od niego. Od razu był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale w ostatniej chwili został powstrzymany wślizgiem. Mógł mieć też asystę po sprytnym zagraniu głową, a po faulu na nim Raul Albiol dostał żółtą kartkę.
„La Gazzetta dello Sport” doceniła występ „Piony”, przyznając mu notę 6,5. Poza nim w drużynie Milanu jeszcze tylko Donnarumma i Romagnoli zostali ocenieni na tym poziomie. Ciepłych słów Polakowi nie szczędził też trener Gennaro Gattuso.
- Podoba mi się ten chłopak. Jest ciekawy wszystkiego, ma ogromny zapał do treningów, do gry, mam wrażenie, że kocha przebywać w Milanello. Przypomina mi trochę Jona Dahla Tomassona, byłego napastnika Milanu - powiedział Gattuso, rozwiewając równocześnie wątpliwości, czy Piątek i Cutrone mogą grać razem. - Na razie nie będą razem grali. Nie dlatego, że nie mogą, ale dla zachowania równowagi zespołu. Kiedy graliśmy dwoma napastnikami, pozwalaliśmy rywalom na zbyt wiele, więc na razie tego nie zrobię - szczerze odpowiedział szkoleniowiec Milanu.
Co do sobotniego meczu, to z Polaków najlepsze okazje do strzelenia gola miał Piotr Zieliński (w dramatycznej końcówce), ale nie wykorzystał żadnej z nich. Arkadiusz Milik był aktywny, jednak miał tylko jedną szansę na bramkę.
A wracając do Piątka. Już jutro Milan gra u siebie pucharowy mecz z.. Napoli. Włoskie media uważają, że tym razem polski napastnik zacznie od pierwszej minuty. Piątek jest liderem strzelców Coppa Italia, ma sześć bramek na koncie, wszystkie w barwach Genoi. Teraz czas na bramkowe otwarcie w Mediolanie.