Luis Figo

i

Autor: East News Luis Figo

Legenda piłki została POTWORNIE upokorzona. Luis Figo mówi o CIERPIENIU

2020-05-04 8:26

Na początku XXI wieku kibice zachwycali się grą kilku wielkich piłkarzy. Swoimi umiejętnościami czarowali Zinedine Zdiane, Ronaldo, czy Andrea Pirlo. Do tego grona zalicza się również Luis Figo, który występował w najmocniejszych klubach na Starym Kontynencie. Okazuje się, że w jednym z nich miał bardzo złe relacje z trenerem, a żal do niektórych spraw ma do dziś.

Aż ciężko uwierzyć, że wybitny Portugalczyk ma już 47 lat na karku. Wydawać by się mogło, że swoim stylem gry, doskonale bitymi stałymi fragmentami gry, czy uderzeniami z dystansu zachwycał kibiców jeszcze nie tak dawno. Figo karierę zakończył ponad dziesięć lat temu. Nadal pozostaje jednak aktywny i często możemy zobaczyć go na wielu ważnych imprezach piłkarskich.

Cristiano Ronaldo UWIĘZIONY przez koronawirusa?! Prawda wyszła na jaw!

Nie może to dziwić, bowiem Portugalczyk występował w najlepszych klubach w Europie. Wielką karierę zaczynał w Sportingu Lizbona, skąd następnie przeniósł się do FC Barcelony. W stolicy Katalonii stał się wrogiem numer jeden po tym, jak zdecydował się przejść do Realu Madryt. Karierę zakończył natomiast w Interze Mediolan. I to właśnie z tego klubu, Figo ma nie najlepsze wspomnienia.

Zbigniew Boniek podzielił się SMUTNYM zdjęciem. W tle charakterystyczny obiekt

Były piłkarz w rozmowie z Fabio Cannavaro, byłym reprezentantem Włoch wyznał, że jego relacje z Roberto Mancinim, ówczesnym trenerem Interu, nie były najlepsze. Figo uważa, że ich relacje popsuły się przede wszystkim w sezonie 2007/08, kiedy to zawodnik coraz częściej lądował na ławce rezerwowych. - Początki w Interze były świetnie. Potem zaczęło się coś psuć przez Manciniego. Na poziomie ludzkim słabo się rozumieliśmy. Jest jednym z ludzi, którzy mnie upokorzyli w trakcie kariery - opowiedział Portugalczyk.

- Przyznaję, że w Interze cierpiałem. Nie miałem 20 lat, a w wieku 34-35 lat są sytuacje, których nie powinienem doświadczać. To nie była kwestia grania, czy niegrania. Rozgrzewałem się przez 85 minut, a potem dostawałem kilka minut, by trener mógł sprawdzić, co mam do zaoferowania. To nie jest normalne. Trzeba mieć odrobinę szacunku - wyjaśnił jeden z najlepszych piłkarzy swojej generacji.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Najnowsze