Żeby wyjaśnić skąd wziął się wyrok w sprawie Leao musimy cofnąć się do wydarzeń sprzed dwóch lat. Wówczas w Sportingu Lizbona działo się wiele niedobrego. Po serii niekorzystnych wyników w furię wpadł ówczesny prezes Bruno de Carvalho, który po odpadnięciu zespołu z Ligi Europy (przegrany dwumecz z Atletico Madryt) zawiesił dziewiętnastu piłkarzy zespołu ze stolicy Portugalii.
Robert Lewandowski był kuszony przez gwiazdy! Ronaldo i Ramos namawiali go do gry w Realu!
Był to jednak wierzchołek góry lodowej. Później doszło do o wiele bardziej kuriozalnych scen. Do siedziby klubu wparowali kibole, którzy pobili zawodników i członków sztab szkoleniowego. Wówczas wielu piłkarzy zdecydowało się rozwiązać kontrakty i uciec ze Sportingu. To samo uczynił Leao, który rozwiązał kontrakt z klubem i przeniósł się do francuskiego Lille, skąd trafił następnie do AC Milan, w którym dzielił szatnię z Krzysztofem Piątkiem.
Hajto pożyczył pieniądze i przestał się odzywać? Rafał Kosiec UJAWNIA
Takie postępowanie młodego zawodnika nie spodobało się Sportingowi, który wystąpił do FIFA o uzyskanie rekompensaty za zerwany kontrakt. Piłkarska centrala nie przychyliła się do wniosku klubu, a ten skierował sprawę do Trybunały. CAS był już bardziej przychylny Sportingowi i wydał wyrok niekorzystny dla Leao. Portugalczyk będzie musiał zapłacić 16,5 mln euro kary, co nawet dla dobrze zarabiających piłkarzy jest ogromną kwotą.