38-letni obecnie Ibrahimovic urodził się w Malmö i grał w tamtejszym klubie jako junior i senior w latach 1995-2001 zanim ruszył w wielki świat.
Wysoki na 3,5 metra posąg, wykuty w brązie przez rzeźbiarza Petera Lindego, ustawiony został tam w październiku ubiegłego roku, gdy piłkarz grał w Los Angeles Galaxy.
W listopadzie „Ibra” zakupił 23,5 proc. udziałów w sztokholmskim klubie Hammarby. I wtedy się zaczęło: w demokratycznym i ponoć tolerancyjnym szwedzkim społeczeństwie ujawniła się ciemna strona. Najpierw, jeszcze w grudniu posągowi przed stadionem ucięto nos. I chociaż otoczony został potem ogrodzeniem, nie przeszkodziło to kolejnym aktom dzikości. W styczniu statuę przecięto na wysokości kostek, przez co spadła z cokołu. Spryskano ja farbą, podpalono, położono też na nią deskę klozetową. I wtedy zabrana została do naprawy.
Nie wróci już na swoje miejsce.
Inny przypadek wandalizmu dotknął dom piłkarza w Sztokholmie. Na jego drzwiach wejściowych pojawił się napis „Judasz”. Sam „Ibra”,obecnie gracz AC Milan, nie odniósł się do wrogich mu aktów. A przebywając niedawno w stolicy Szwecji zagrał na nosie nieżyczliwym pokazując sie na mieście za kierownicą kabrioletu Ferrari Monza SP2, wartego nie mniej niż 10 mln złotych.
Zlatan Ibrahimović wyjechał na ulicę furą wartą 10 000 000 złotychhttps://sport.se.pl/pilka-nozna/serie-a/zlatan-ibrahimovic-wyjechal-na-ulice-fura-warta-10-000-000-zlotych-aa-ucD1-xQ2D-Xuts.html