Robert Lewandowski powiększył swój dorobek strzelecki w spotkaniu z Hoffenheim i wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców niemieckiej Bundesligi. Polak ma obecnie na swoim koncie już 10 goli, a jego najgroźniejszy rywal, Erling Haaland, o jednego mniej. Norweg swojego wyniku w najbliższym czasie nie poprawi, bowiem zmaga się z kontuzją biodra i jest wykluczony z gry na kilka tygodni. Jednakże po wygranym przez Bayern 4:0 meczu mówi się nie tylko o tym, że Robert Lewandowski zdobył pięknego gola z dystansu, ale także o tym, że miał dwie świetne okazje do tego, aby swój dorobek jeszcze powiększyć. Okazało się, że w jednej z tych sytuacji Polak miał także możliwość do lepiej ustawionego kolegi. To, że nie otrzymał on podania, wywołało w nim prawdziwą furię.
Kamil Grosicki znów strzela dla Pogoni. Co ze zdrowiem gwiazdy Portowców?
Zobacz, jak wygląda restauracja Roberta Lewandowskiego!
Robert Lewandowski nie podał koledze i się zaczęło!
Chodzi o sytuację z samej końcówki meczu, a dokładniej 88. minuty, w której Bayern Monachium wygrywał już 4:0. Robert Lewandowski wyszedł w wtedy sam na sam z bramkarzem, położył go zwodem, ale uderzeniem lewą nogą przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na nagraniu poniżej widać, że Polak mógł odegrać piłkę do Corentina Tolisso, który był w lepszej pozycji do strzału. Francuz podania nie otrzymał i po zmarnowanej przez Lewandowskiego okazji zaczął wściekle machać rękoma, co wyraźnie widać na wideo.
VAR znowu zawiódł? Po brutalnym faulu sędzia nawet nie podszedł do monitora [WIDEO]
Zachowanie Tolisso może być dla niektórych wielkim zaskoczeniem – mecz z Hoffenheim nie był aż tak istotny, a do tego spotkanie było w tamtym momencie praktycznie rozstrzygnięte. Skąd więc takie zachowanie Francuza? Wyjaśnieniem może być obecna sytuacja pomocnika w Bayernie Monachium. W poprzednich latach pojawiał się on dużo częściej w składzie „Die Roten”, a obecnie jest czwartym wyborem Juliana Nagelssmana na środku pomocy. 27-latek z pewnością chciałby maksymalnie wykorzystać minuty, które dostaje na boisku, a bramka mogłaby z pewnością nieco podbić jego szanse na kolejne występy.
Dziennikarze niemieckiego Sport1 postanowili nawet zapytać o tę sytuację Thomasa Muellera, bowiem Robert Lewandowski raczej nie zwrócił znacznej uwagi na pretensje kolegi z zespołu. – Myślę, że poradzimy sobie z tym jako drużyna i przejdziemy do kolejnych spotkań – odpowiedział krótko niemiecki pomocnik.