Piątek został bohaterem bardzo głośnego transferu z Milanu do Herthy pod koniec stycznia tego roku. Początki Polaka w zespole ze stolicy Niemiec nie należały jednak do najprzyjemniejszych. Z pracy szybko zrezygnował wielki orędownik ściągnięcia byłego gracza m.in. Genoi do Niemiec - Juergen Klinsmann. Wydarzenia po przerwie wywołanej pandemią koronawirusa pokazują jednak, że to wszystko wyszło ekipie na dobre.
Gwiazdor Liverpoolu ZASZOKOWAŁ ludzi na stacji benzynowej. TEGO nie spodziewał się nikt
Hertha zaczęła bowiem grać dużo lepiej, a przede punktować, z czym wcześniej było ciężko. Trener Labbadia na szpicy ataku swojej drużyny stawia jednak na doświadczonego Vedada Ibisievicia, nawet jeżeli Piątek wchodząc z ławki rezerwowych daje mu pozytywne sygnały. - Potrzebowaliśmy bezcennego doświadczenia Ibisevicia, łatwo się dogadaliśmy. Ale to nie tak, że ja nie wierzę w Piątka. Na treningach wygląda bardzo dobrze - powiedział Labbadia.
Kibice BŁAGAJĄ polskiego bramkarza, żeby NIE GOLIŁ brody! To ma kluczowe znaczenie
I dodał: - Piątek jest bardzo bliski pierwszej jedenastki. Może występować zarówno od początku jak i jako zmiennik. Nie wybiegam myślami daleko w przyszłość.
Do końca obecnego sezonu Bundesligi pozostały jeszcze cztery kolejki. Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Piątek otrzyma w nich jeszcze swoje szanse - czy to jako zmiennik wchodzący z ławki rezerwowych, czy też jako podstawowy snajper wybiegający w pierwszej jedenastce.