- Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Legii Warszawa? Miałeś w rękach wszystkie karty: świetny jak na piłkarza wiek, dobry sezon, a na dodatek byłeś wolnym zawodnikiem.
Filip Mladenović: Od początku czułem, że Legia to najlepsze rozwiązanie. Od jakiegoś czasu czekałem na jej ofertę. Kiedy usiedliśmy do stołu, dogadaliśmy się bardzo szybko. Nadajemy na tych samych falach.
- Miałeś inne propozycje?
- Na przykład z Rosji. Mogłem grać w Kryliach Sowietow Samara, ale wschodni kierunek mnie nie interesował. Była też oferta z AEK Ateny i atrakcyjna finansowo opcja z Kataru. Ale na kraje arabskie mam jeszcze czas. Nie chciałem też czekać do sierpnia czy września. Wtedy na pewno pojawiłoby się coś fajnego, ale wolałem wiedzieć, na czym stoję. Chcę walczyć o tytuły, grać w reprezentacji Serbii. A na to mam szansę jako gracz Legii.
Aleksandar Vuković: Michał Karbownik to mój dzieciak i pewnie nigdy bym go nie sprzedał
- Presja w Warszawie będzie znacznie większa niż w Gdańsku. Jesteś na nią gotowy?
- Byłem w klubach z wielkimi ambicjami. Crvena Zvezda Belgrad czy BATE Borysów to największe drużyny w Serbii i na Białorusi. Presja była także w Kolonii. Natomiast po przygodzie z Crveną, gdzie kibice są niesamowici, ale jednocześnie bardzo wymagający, mogę grać nawet na Marsie! Niczego się nie boję.
- Jak zapamiętasz blisko trzy lata spędzone nad Bałtykiem?
- Świetny czas, świetni ludzie, świetne miejsce do życia. Na pewno często będziemy odwiedzać Gdańsk.
Były kapitan Legii zachwycony młodym Polakiem. "Zaimponował mi najbardziej"
- Wielu piłkarzy odchodząc z Lechii, narzekało na relacje z trenerem Piotrem Stokowcem. Ich lista jest długa: Peszko, Krasić, Sobiech, Wolski…
- Ale to nie ja. Zrozumiałem jakiej gry i postawy Stokowiec ode mnie oczekuje, więc nie miałem z nim problemów. Wiele mu zawdzięczam, a on wiele zawdzięcza mi, bo razem wygraliśmy Puchar Polski i Superpuchar. W awansie to tegorocznego finalu PP też mam zresztą spory udział.
- Dołączasz do Legii jako następca Michała Karbownika, który jednak na Łazienkowskiej wciąż jest.
- I bardzo dobrze, będzie ciekawa rywalizacja. A tej na pewno się nie obawiam. Znam swoją wartość.
- Jaki cel przed nowym sezonem powinna postawić sobie Legia?
- Musimy grać w pucharach. Musimy! Klub z takim stadionem, z takimi kibicami, z przepiękną bazą treningową i w tak dużym mieście powinien co roku występować przynajmniej w Lidze Europy. Po to podpisałem z Legią kontrakt, aby jej w tym pomóc.
Dyrektor Akademii Legii o nowej bazie klubu. "To nie jest tania zabawka. To jest coś na co musimy zarobić"