„Super Express”: - Widziałeś klasyfikację „Złotego Buta”? Po piątkowym meczu wskoczyłeś na trzecie miejsce, przed tobą tylko Cavani i Immobile…
Igor Angulo: - To bardzo przyjemne, że moje nazwisko przewija się w klasyfikacji, w której padają takie nazwiska jak Cavani, Messi czy Lewandowski. To oznacza, że dzieje się u mnie coś szczególnego. Z drugiej strony, dla mnie dobro zespołu zawsze będzie na pierwszym miejscu i w tym przypadku liczy się jak najwyższa pozycja Górnika. Ale znów: każdy napastnik marzy o tym, aby w strzeleckich klasyfikacjach być jak najwyżej. Dlatego bardzo się cieszę, że tak dobrze to wygląda.
- Znowu zgarnąłeś koguta dla najlepszego piłkarza Górnika. To już bodaj piąty w tym sezonie…
- A wszystkie, które dostałem od momentu przyjścia do Zabrza, to już ciężko byłoby policzyć. No cóż, jak widać klasę napastnika można poznać nie tylko po liczbie zdobytych goli, ale i… kogutów (śmiech).
- W poprzednich rozgrywkach ligowych, na poziomie I ligi, zdobyłeś 17 goli. Teraz, w Ekstraklasie, masz już 18. To twój strzelecki rekord?
- Tak. Kiedyś w Grecji, licząc ligę i puchar, miałem 20 bramek w sezonie. Teraz, również biorąc pod uwagę ligę i puchar, mam już 22 trafienia, a więc to rekordowy sezon już w tym momencie.
- Górnik jest liderem, wiele osób, również spoza Zabrza, wam kibicuje. Wyobrażasz sobie, że zostajecie mistrzem Polski?
- Górnik czeka na mistrzostwo od 1988 roku, co pokazuje jakie to trudne dla tego klubu. Będzie szalenie ciężko, moim zdaniem powinniśmy twardo stąpać po ziemi i patrzeć tylko na najbliższy mecz. Z drugiej strony jesteśmy liderem nie po jednym czy dwóch meczach, a po kilkunastu. Czyli, nie ma w tym przypadku. Ale wolałbym poczekać i tak na 4-5 kolejek przed końcem ligi już konkretnie powiedzieć na co możemy liczyć w tych rozgrywkach.
- Niedawno przedłużyłeś kontrakt z klubem. Można powiedzieć, że Górnik jest twoim drugim domem?
- Na pewno pierwszym jest Bilbao, w Athletiku spędziłem wiele lat. Ale Górnik w jakimś sensie przypomina mi Athletic Bilbao. Miasto skupione wokół klubu, niesamowici kibice, rodzinna atmosfera w szatni. Czuję się tu doskonale, dlatego chętnie podpisałem nową umowę. Cieszę się, że prezes obdarzył mnie tak dużym zaufaniem. W Zabrzu mam wszystko, aby spokojnie skupić się na grze. To takie moje małe Bilbao.
- Od początku kibice Górnika darzyli cię sympatią, ale domyślam się, że uwielbienie rośnie z kolejnymi zdobywanymi bramkami...
- Kibice byli za mną od początku, ale prawdą jest też to, że generalnie im więcej goli strzelasz, tym bardziej fani cię uwielbiają. Doświadczam tego w Zabrzu.
- Masz już jakieś duże zniżki w restauracjach?
- Nie, zawsze płacę moje rachunki, ale tak powinno być. Zniżki nie są istotne, dla mnie ważne jest to, że po raz pierwszy w karierze doświadczam tego, że cały stadion, ponad 20 tysięcy ludzi, skanduje moje nazwisko. I to nie tylko po strzelonym golu, ale w trakcie całego meczu. Byłem przyzwyczajony w poprzednich klubach, że kibice chcą autograf czy wspólne zdjęcie, ale nigdy nie doświadczyłem pełnego stadionu, który skanduje moje nazwisko. Właśnie dlatego zniżki nie są ważne - uwielbienia kibiców nie kupisz. Możesz je tylko zdobyć. I jestem dumny, że to mi się udało.
ZOBACZ: Piękna ukochana Igora Angulo. To ona nakręca go na gole! [ZDJĘCIA]
PRZECZYTAJ: Włodzimierz Lubański: Kibicuję Angulo i życzę mu korony [WYWIAD]