45-letniego szkoleniowca nie ma już w Legii od kilku miesięcy, lecz kibice nie zapomnieli o jego zasługach dla klubu ze stolicy. Były piłkarz Wojskowych przejął drużynę, kiedy tej nie wiodło się w lidze. Potrafił znaleźć receptę na zdobywanie punktów w Ekstraklasie. Okazała się ona na tyle skuteczna, że po ostatnim meczu w sezonie to właśnie Legia Warszawa została mistrzem Polski. To osiągnięcie z pewnością przyczyniło się do wygranej Magiery w plebiscycie "eLki", w kategorii Postać Roku. Ex-trener Legii zdobył 2811 głosów, a więc o prawie 200 więcej od Vadisa Odidjy-Ofoe, którego też już w Warszawie nie ma. Podium uzupełnił Arkadiusz Malarz - bramkarz broniącej mistrzowskiego tytułu drużyny.
Na początku obecnego sezonu Magiera była odpowiedzialny za fatalne wyniki Legii. Najpierw odpadł z drużyną z walki o Ligę Mistrzów, później nie zdołał awansować do fazy grupowej Ligi Europy, a do tego przeciętnie grali Wojskowi w lidze. Nie przeszkodziło to jednak kibicom w oddaniu głosów na Magierę.
Odkryciem Roku, według kibiców, został Sebastian Szymański, który znacznie pokonał Jarosława Niezgodę. Za najważniejsze wydarzenie w minionym roku uznano zmianę właścielską w Legii. Przypomnijmy, że Dariusz Mioduski wykupił udziały pozostałych właścicieli Bogusława Leśnodorskiego i Macieja Wandzela, dzięki czemu samodzielnie może rządzić klubem. Wśród kibiców nie cieszy się jednak wielką popularnością. Świadczą o tym wyniki głosowania na Postać Roku. Mioduski otrzymał nieco ponad 400 głosów, prawie sześć razy mniej niż Magiera.
Kibice wybrali także najlepszą oprawę w 2017 roku. Została nią pamiętna inscenizacja, która dotknęła problemu pamięci o Powstaniu Warszawskim, a która to została ukarana przez UEFA. Najważniejszym wydarzeniem, w którym udział brali kibice, okazała się "rozmowa wychowawcza" po meczu Lech - Legia, kiedy kibice pobili zawodników na parkingu klubowym. Dla warszawskich fanów ten incydent miał znaczenie większe od mistrzowskiej fety na stadionie i starówce.