Bomba Szczepana rzuciła Jagę na kolana!
W poprzedniej kolejce Jagiellonia nie dała rady Lechowi. To była pierwsza porażka podopiecznych trenera Adriana Siemieńca od wielu miesięcy u siebie. Wydawało się, że białostocki zespół z Ruchem nie będzie miał problemów. Tymczasem beniaminek nie wystraszył się walczących o tytuł gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy Daniel Szczepan kapitalną bombą zza pola karnego rzucił lidera na kolana! Trzeba przyznać, że wyszedł mu strzał życia. Na początku drugiej połowy napastnik chorzowian znów był o krok od strzelenia kolejnego gola. Jednak tym razem jego uderzenie z przewrotki minęło bramkę Jagi.
Kacper Tobiasz straci miejsce w bramce Legii? Kosta Runjaić zabrał głos, wszystko wyjawił
Siódma minuta doliczonego czasu...
Wydawało się, że Jagiellonia przegra po raz drugi z rzędu przed własną publicznością. Jednak Jesus Imaz zadbał o dramaturgię. W siódmej minucie doliczonego czasu pięknym strzałem pokonał bramkarza Dante Stipicę. Hiszpan zdobył siódmą bramkę w tym sezonie. Piłkarze lidera odetchnęli, bo cudem wyszarpali punkt w meczu, który był najsłabszy w ich wykonaniu.
500. gol Jagiellonii w ekstraklasie
Tym trafieniem Jesus Imaz zapisał się w historii klubu. To było 500. trafienie Jagiellonii w ekstraklasie w meczach u siebie. - Dalej jesteśmy w grze, musimy iść do przodu - powiedział Hiszpan. - Musimy nieco bardziej skupić się na obronie, bo w każdym meczu tracimy gole. Trzeba zamknąć naszą bramkę – tłumaczył napastnik Jagiellonii, która w środę zagra z Koroną w 1/4 finału Pucharu Polski.
Radovan Pankov po blamażu z Molde. Mówi o wstydzie, wyczyszczeniu głów, zapowiada walkę o tytuł