Szymon Marciniak, mecz Legia Warszawa - Lech Poznań

i

Autor: CYFRA SPORT Szymon Marciniak podczas meczu Legia Warszawa - Lech Poznań.

Legia - Lech: Karny kontrowersyjny, ale słuszny. Jest komentarz sędziego Marciniaka!

2018-03-05 9:59

W niedzielny wieczór Legia Warszawa pokonała Lecha Poznań w klasyku LOTTO Ekstraklasy 2:1. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Michał Kucharczyk, którzy wykorzystał nieco kontrowersyjnie podyktowany rzut karny za zagranie ręką Wołodymyra Kostewycza. Po meczu sędzia Szymon Marciniak przyznał, że nie była to łatwa decyzja, ale jak najbardziej słuszna i zgodnia z przepisami.

Mecz Legii Warszawa z Lechem Poznań był bardzo zacięty i długo zanosiło się, że padnie w nim remis. Po golach Marko Vesovicia i Christiama Gytkjaera utrzymywał się wynik 1:1, ale na kilka minut przed końcem meczu sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny dla gospodarzy. Zdaniem wielu kibiców czy dziennikarzy była to decyzja nieuzasadniona i kontrowersyjna - chociażby komentujący spotkanie na antenie Canal+ Kazimierz Węgrzyn przyznał, że on by nie gwizdnął "jedenastki" w takiej sytuacji.

Chodziło o zagranie ręką Wołodymyra Kostewycza. Ukraiński obrońca Lecha nie miał może na celu dotknięcia piłki, ale ta spadła tak niefortunnie, że trafiła go w wysuniętą do góry dłoń i przeszkodziła gospodarzom kontynuowanie akcji. Arbiter nie skorzystał z technologii VAR, ale poczekał chwilę na podpowiedź sędziów z wozu i utrzymał swoją decyzję o rzucie karnym. Z kolei po samym meczu powiedział, dlaczego wskazał na jedenasty metr.

- Powiem to samo, co powiedziałem trenerowi Bjelicy w szatni. Ręka Kostewycza była ułożona nienaturalnie. Było to lekkomyślne zachowanie zawodnika Lecha. Człowiek też nie jest szczęśliwy, że musi w takim meczu podjąć taką decyzję. Dostałem potwierdzenie od asystenta i od wozu VAR. Piłka leciała ponad głową zawodnika, jego ręka również znajdowała się ponad głową. Rzut karny był słuszny. Mówimy o fakcie - przyznał Marciniak w wywiadzie z NC+.

Potwierdził to Michał Listkiewicz - Karny był, zawodnik Lecha nienaturalnie wyciągnął rękę, powiększając obrys ciała. Zagranie miało wpływ na rozwój akcji, odebrało legioniście możliwość kontynuacji gry. Reakcja lechity znamienna: bez pretensji, złapał się za głowę na zasadzie co zrobiłem - powiedział w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z "Super Expressu".

ZOBACZ: Skandal z udziałem VAR w meczu Legia - Jagiellonia

Najnowsze