W październikowym meczy z Czarnogórą w ramach eliminacji mistrzostw świata 2018, Łukasz Piszczek doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go na długie tygodnie z gry. Uraz nie wymagał jednak operacji, dzięki czemu obrońca reprezentacji Polski nie będzie musiał pauzować jeszcze dłużej. W ostatnich dniach wrócił już do pierwszych treningów.
Szkoleniowiec Borussii Dortmund postanowił, że na powrót Łukasza Piszczka jest jednak jeszcze za wcześnie i nie zdecydował się powołać go na pucharowy mecz z Bayernem Monachium. Polak jest ważnym ogniwem niemieckiego zespołu i szkoleniowiec chce go mieć w pełni sił od stycznia, kiedy to Bundesliga wznowi rozgrywki.
Piłkarze ligi niemieckiej korzystają z przerwy świątecznej. Piszczek nie ma jednak wolnego i ciężko pracuje, aby jak najszybciej wrócić na plac gry. W tym celu udał się do Zabrza, gdzie dochodzi do zdrowia pod okiem fizjoterapety Górnika i reprezentacji, Bartosza Spałka. Internauci żartują, że to pierwszy zimowy transfer beniaminka Lotto Ekstraklasy.
Dziś w Zabrzu pod czujnym i troskliwym okiem Bartka Spałka trenował Łukasz Piszczek. pic.twitter.com/xOnZmS6ZoS
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) 27 grudnia 2017
Zobacz również: Łukasz Piszczek wraca po kontuzji. Już trenuje z piłką! [ZDJĘCIE]