Zajęć mu nie brakuje
Na razie Marek Papszun nie znalazł nowej pracy. Wolny czas spędza aktywnie. - Nie nudzę, a zajęć mi nie brakuje - powiedział niedawno trener Marek Papszun w rozmowie z naszym portalem. - Grafik mam napięty. Włączyłem się w domowe sprawy. Ostatnio zepsuł się domofon, więc trzeba było go naprawić, zadbać o dom. Przez ostatnie lata tego nie robiłem. Wszystkie problemy były na barkach żony, córki i mamy. Teraz staram się pomóc, jak jestem w domu. Dzień zaczynam od samorozwoju i siłowni, a później załatwiam różne inne tematy - zdradził.
Łukasz Zwoliński z jasną deklaracją przed meczem z mistrzem Estonii. Tak ma zagrać Raków z Florą
Musi wzmocnić kolana
Szkoleniowiec wyjawił, że duży ćwiczy na siłowni. - Poświęcam na takie zajęcia do 1,5 godziny - tłumaczył. - Muszę zadbać o zdrowie, formę i kolana. Muszę je wzmocnić, bo jak wrócę do pracy i trzeba będzie wyjść na boisko, to kolana muszą być mocne (śmiech). Szczególnie prawa noga jest dużo słabsza. Pomaga mi Remigiusz Rzepka, trener przygotowania motorycznego w kadrze. Czasami pojadę do niego, zrobię z nim trening, a on powie mi nad czym dalej mam pracować. W tym momencie nic więcej poza rowerem nie mogę robić. Bieganie, narty i piłka odpadają. A wracając do głównego wątku: trzeba myśleć o nowym projekcie i przygotowywać się do niego krok po kroku. Ważny jest rozwój - podkreślił trener Marek Papszun.
Dawid Szwarga o planie na rewanż z Florą. Trener Rakowa mówi wprost o celu mistrza Polski