Dokumenty przygotowane przez UEFA, zarówno Protokół Medyczny, jak i Aneks numer 1, regulujący zasady gry w czasach pandemii, są dość "opasłe", ale postaramy się skondensować i podać je w pigułce. A zatem przejdźmy do konkretów: jak wyglądają badania przed meczem europejskich pucharów?
Zalecenie UEFA jest takie, aby każdy zespół przeprowadził badania na obecność koronawirusa na 14-10 dni przed pierwszym meczem w pucharach. Oczywiście, to nie załatwia sprawy. Kluczowe jest drugie badanie, które przeprowadza się już pod kontrolą UEFA, w zależności od tego, czy zespół gra u siebie, czy na wyjeździe.
Jeśli drużyna gra na wyjeździe, to badanie ma być przeprowadzone na trzy (najpóźniej dwa) dni przed meczem. Tak, aby wyniki spłynęły jeszcze przed podróżą. Jeśli ktoś z piłkarzy lub członków sztabu ma wynik pozytywny, to zostaje w domu. Inni lecą na mecz.
A do ilu zakażonych gramy? Precyzuje to aneks numer 1, opublikowany niedawno przez UEFA. Czytamy w nim absolutnie kluczowe słowa:
"Jeśli jeden z piłkarzy lub członków sztabu jest zakażony, mecz odbędzie się zgodnie z planem, chyba, że lokalne władze jednego lub obu klubów wymagają wtedy udania się większej liczby graczy/całej drużyny na kwarantannę. Jeśli co najmniej 13 graczy z listy zgłoszonej do UEFA (lista A) może grać (musi być co najmniej jeden bramkarz), mecz się odbywa zgodnie z terminem. Jeśli dostępnych jest mniej niż 13 graczy, UEFA może się zgodzić na przełożenie meczu, na określonych zasadach. Alternatywnie, nie mając 13 graczy zdolnych do gry, klub może wystawić piłkarzy spoza listy A, pod warunkiem, że zostali w prawidłowy sposób zarejestrowani w swojej federacji jako gracze tego klubu. Jeśli nie da się przełożyć meczu zgodnie z zasadami opisanymi w określonym paragrafie, to klub, który nie jest w stanie grać, przegrywa 0:3" - czytamy w dokumencie.
Przełożenie jest więc możliwe, ale są określone daty graniczne - chodzi o to, że każda runda ma swój deadline, do którego musi być rozegrana, nie może nachodzić terminowo na rundy kolejne.
Potencjalne zakażenia to jednak nie jedyny kłopot, który może się zdarzyć.
Legia interesuje się wielkim talentem. Wkrótce negocjacje?
Maksymalnie na dwa dni przed losowaniem każdy klub, po konsultacji z federacją macierzystą i lokalnymi władzami, musi poinformować UEFA o ewentualnych ograniczeniach związanych z organizacją meczu (zamknięte granice, kwarantanny). UEFA, na podstawie posiadanych przez siebie informacji, również publikuje listę potencjalnych ograniczeń związanych z przemieszczaniem się, ale jeśli klub nie poinformuje o ograniczeniach spowodowanych decyzjami lokalnych władz swojego kraju (również takimi, które nie były znane UEFA), to może się wiązać z poważnymi konsekwencjami. Gdyby mecz nie odbył się z powodu, że dany klub nie poinformował UEFA w odpowiednim terminie o restrykcjach, to ten klub zostaje ukarany walkowerem.
Cała prawda o koronawirusie w Legii. Co tam się wydarzyło? Opisujemy sprawę krok po kroku
Jeśli nie ma żadnych restrykcji między krajami dwóch zainteresowanych klubów, to klub gospodarz informuje UEFA i przeciwnika pisemnie, że wszystko jest OK i można grać. Jeśli natomiast są ograniczenia, to klub gospodarz jest odpowiedzialny za wskazanie neutralnego miejsca, w którym spotkanie może się odbyć. Jeśli klub gospodarz takiego miejsca nie wskaże i mecz się nie odbędzie, zostaje ukarany walkowerem.
Jeśli natomiast przepisy kraju klubu przyjezdnego mają wpływ na jego podróż na mecz lub powrót z niego, to klub gospodarz powinien zaproponować alternatywną arenę rozegrania tego spotkania. Jeśli tego nie zrobi, ostateczną lokalizację wybierze UEFA. Organizacja tego meczu leży wciąż po stronie klubu gospodarza, ale jej koszty dzielone są pomiędzy oba kluby. Jeśli któryś z klubów odmówi gry, zostanie ukarany walkowerem.
I dalej: jeśli lokalne władze wprowadzą ograniczenia w ostatniej chwili (po wymienionych wyżej deadlinach zgłaszania przez kluby potencjalnych zagrożeń), co skutkuje niemożliwością rozegrania meczu, to walkowerem zostaje ukarany klub z kraju, który wprowadził ograniczenia w ostatniej chwili.
Lewandowski opływa w luksusy. W takich warunkach rusza na podbój Ligi Mistrzów