Przed tym spotkaniem w Monachium liczono na cud, ponieważ za taki uznano by pokonanie Barcelony i awans Bayernu do wielkiego finału, który odbędzie się 6 czerwca na Stadionie Olimpijskim w Berlinie.
Podopieczni Pepa Guardioli owszem pokonali "Dumę Katalonii", jednak to nie wystarczyło i drugi rok z rzędu mistrzowie Niemiec kończą swoją przygodę z Ligą Mistrzów na półfinale.
Zobacz: Bayern Monachium - FC Barcelona NA ŻYWO. Golowisko w Monachium! Relacja LIVE [WYNIK ONLINE]
Jednym ze strzelców bramek był aktywny tego wieczoru Robert Lewandowski, który powiedział po meczu, że on i jego koledzy są zawiedzeni, ponieważ nie udało im się zrealizować celu, jakim była gra w Berlinie.
- Myśleliśmy po golu na 1:0, że jest szansa, ale Barcelona szybko strzeliła nam bramkę, a potem dorzuciła drugą. Bez względu na to, czy mieliśmy szansę na awans czy nie, staraliśmy się wygrać to spotkanie. Daliśmy się zaskoczyć przy kontrach. Sporo zaryzykowaliśmy ofensywnym ustawieniem ustawieniem - mówił po spotkaniu "Lewy" w rozmowie z NC+.
Czytaj: Bayern Monachium liczy na cud. Robert Lewandowski ma być katem Barcelony
Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że Pep Guardiola był zadowolony z ich postawy.
- Trener gratulował nam po meczu, że daliśmy z siebie wszystko. Dla nas najważniejsze było zagrać w finale, a tego nie udało się osiągnąć, dlatego nie możemy być zadowoleni. Bramkarzowi Barcelony dopisywało szczęście, szczególnie w pierwszej połowie. Gdybyśmy wtedy trafili, kto wie, co by się zdarzyło. Przede wszystkim cieszę się z tego, że wróciłem do gry i że uraz się nie pogłębił. To nie ma znaczenia, czy maska jest wygodna, czy nie. Zacząłem się już do niej przyzwyczajać - dodał Lewandowski.