Nie tylko Lewy, ale również Pedri, Frankie De Jong oraz Jules Kounde wrócili do treningów z drużyną. Jeszcze w czwartek Lewandowski nie był w stanie dokończyć treningu z resztą kolegów. Wziął udział w tzw. dziadku, ale potem trenował sam. Polski napastnik przez ostatnie tygodnie leczył uraz stawu skokowego, z którym zmaga się od meczu z FC Porto w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ: Legia zadrwiła z AZ Alkmaar w internecie. Pięknie wbita szpilka w Holendrów po wielkiej aferze
Informacyjne przepychanki w hiszpańskich mediach na temat stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego za moment się skończą. O 16.15 w sobotę rozpocznie się El Clasico pomiędzy Bareloną i Realem. To właśnie występ w tym spotkaniu był celem Lewego od momentu doznanej kontuzji w meczu z Porto. Kapitan reprezentacji opuścił ostatnie ligowe spotkania (także środowy mecz w Lidze Mistrzów z Szachtarem), nie przyjechał też na zgrupowanie kadry, która rozegrała dwa mecze el. Euro 2024 z Wyspami Owczymi i Mołdawią.
Pytany po meczu z Szachtarem Xavi o możliwość udziału Lewandowskiego w El Clasico mówił: – Mamy swoje przeczucia. Jesteśmy optymistami. On sam przede wszystkim bardzo chciałby wystąpić w tym meczu. To jest zawodnik pełen zaangażowania. Ma mentalność zwycięzcy. Mamy nadzieję, że zagra, ale to oczywiście będzie zależało od tego, jak się będzie czuł. Ostatecznie okaże się wszystko dopiero w sobotę.
Słowa szkoleniowca mistrzów Hiszpanii szybko zaczęły żyć bardzo intensywnym życiem w mediach, a przeczucie Xaviego chyba nie myli. Lewandowski zdaje się być coraz bliżej formy, która uprawni go do udziału w sobotnim El Clasico.