Podbeskidzie Bielsko-Biała

i

Autor: Cyfrasport Podbeskidzie Bielsko-Biała

Podbeskidzie Bielsko-Biała bez tajemnic. Wiemy co nakręciło „Górali’ do Ekstraklasy

2020-07-21 12:27

To najlepszy zespół pierwszej ligi. Na dwie kolejki przez zakończeniem sezonu Podbeskidzie Bielsko-Biała wywalczyło przepustkę do Ekstraklasy. „Górale” wracają do elity po czterech latach nieobecności. Kapitan Łukasz Sierpina (32 l.) odkrywa tajemnice szatni. Przy okazji zdradza, jaka muzyka nakręca zawodników i kto jest didżejem. Kto jest największą gadułą, kogo nazywają biznesmenem, a o kim koledzy mówią „Figo”. Zapraszamy!

Po raz pierwszy Podbeskidzie do Ekstraklasy zawitało w 2011 roku i spędziło w niej pięć sezonów. Jak będzie teraz? - Awans smakuje super - mówi „Super Expressowi” Łukasz Sierpina, kapitan drużyny. - Przyszedłem tutaj przed czterema laty, gdy zespół spadł z Ekstraklasy. W pierwszym roku klub chciał wrócić, ale się nie udało. Czekaliśmy, czekaliśmy i w końcu zrobiliśmy to! Zależało mi na tym, aby kibice znowu mogli się cieszyć z gry zespołu wśród najlepszych drużyn w kraju. Na co nas stać? Teraz można powiedzieć wszystko, ale nie ma co rzucać deklaracji, bo liga nas od razu zweryfikuje. W pierwszej lidze dominowaliśmy, graliśmy atakiem pozycyjnym. W Ekstraklasie będzie wyższy poziom i już tak łatwo nie będzie. Klub myśli, aby wzmocnić kadrę wartościowymi piłkarzami. Myślę, że powinniśmy utrzymać się. Trener Krzysztof Brede przywiązuje wagę do szczegółów. Na pierwszym miejscu jest punktualność. To podstawa. Nie lubi, gdy ktoś się spóźnia. Dba o dyscyplinę w zespole - zachwala szkoleniowca lider Podbeskidzia, który tak opisuje kolegów.

Znamy podział zysków w Ekstraklasie za ubiegły sezon. Kto zarobił najwięcej w lidze?

Martin Polacek (30 l., bramkarz). Słowak to gość, którego można by zamknąć w siłowni i on by z niej nie wychodził. To jego oczko w głowie. Bez tego nie mógł by wytrzymać. Zresztą, widać po nim, że jest dobrze zbudowany. Muskulatury można mu pozazdrościć. Podobnie jak i tatuaży. Cieszy się jak przychodzi na trening siłowy i gdy trzeba coś więcej przyjąć na „klatę”. To dla niego radość, gdy wchodzi na siłownię.

Rafał Leszczyński (28 l., bramkarz). Mistrz dowcipu. Ma poczucie humoru. Lubi się śmiać, żartować, cały czas musi się coś dziać. Ale „Leszczu’ lubi żartować z kogoś, ale jak ktoś jego zaczepi, to już mu się to nie podoba (śmiech). Strasznie się wtedy „gotuje”. Trzyma się zasady: jak żarty, to z kogoś innego.

Odkrycie Wisły Płock stawia sobie ambitne wyzwania. Chciałby grać jak Kylian Mbappe

Bartosz Jaroch (25 l., obrońca). „Jaro” to bardzo spokojny, ułożony chłopak. Z każdym potrafi się porozumieć i ze wszystkimi ma dobre relacje. Tak go postrzegam.

Kornel Osyra (27 l., obrońca). „Osi” lubi tatuaże, bo na jego rękach widnieje dużo wizerunków. Jak to się mówi: chłopak i do tańca i do różańca. Fan samochodów. Jeździ Audi A7.

Dmytro Baszlaj (30 l., obrońca). Ukrainiec. W życiu prywatnym spokojny chłopak. Ale jak „Dima” wychodzi na boisko to zmienia się nie do poznania. Wojownik, jest zadziorny, zagryzłby rywala. Jak ktoś mu nadepnie na odcisk, zajdzie za skórę, to już mu nie odpuści. Nie przypadkowo ma na koncie 12 żółtych kartek.

Aleksander Komor (26 l., obrońca). Dostosuje się do każdej sytuacji. Wołamy na niego Alek, ale trener Krzysztof Brede mówi na niego... „Władziu”. Jego tata Grzegorz też był piłkarzem. Grał w Ekstraklasie w Motorze Lublin.

Kacper Gach (22 l., obrońca). Interesuje się motoryzacją. To po futbolu jego druga pasja. Jestem przekonany, że „Gaszek” jak skończy z futbolem, to zostanie mechanikiem. Ciągle coś w tych autach robi, składa, naprawia. To jego hobby, które go pochłania do reszty.

Filip Modelski (28 l., obrońca). Przykłada dużą wagę do treningu. Zawsze jest przygotowany do zajęć. „Model” jest skupiony na futbolu. Widać, że mu bardzo zależy na piłce.

Legia Warszawa w Lidze Mistrzów? Na kogo może trafić w eliminacjach? To długa droga przez mękę! ANALIZA i TERMINARZ

Karol Danielak (29 l., pomocnik). Lubi disco-polo, to nasz didżej. Zawsze puszczał nam nagrania z telefonu i nakręcał pod te rytmy. Muzyka się w naszej szatni przyjęła. „Ona by tak chciała” - ten przebój można usłyszeć przed naszymi meczami.

Rafał Figiel (29 l., pomocnik). Specjalista od awansów. Trafił do nas przed rokiem z Rakowa, z którym przebił się do Ekstraklasy. „Figo” zapowiada, że po skończeniu gry w piłkę chce zostać trenerem. To jego cel. Analizuje, notuje, już powoli się do tej nowej roli przygotowuje. Dużo pracuje przed treningami.

Adrian Rakowski (30 l., pomocnik). „Raku” długi okres związany był z Zagłębiem Lubin, w którym debiutował w Ekstraklasie.

Filip Laskowski (19 l., pomocnik). Fan rapu. Idzie mu w tym dobrze. ‘Laska” sam pisze teksty, a potem nagrywa piosenki. Zrobił utwór o Podbeskidziu, o naszym awansie do Ekstraklasy.

Tomasz Nowak (35 l., pomocnik). Doświadczony, dużo pracuje nad sobą. Przyjaźni się z Rafałem Figlem i często wbija mu „szpileczkę”. Lubi sobie żartować, ale z niego najbardziej.

Mateusz Sopoćko (19 l., pomocnik). Przybył do nas przed rokiem z Lechii Gdańsk. Debiut w Ekstraklasie ma już za sobą. "Sopot" to chłopak z dużym potencjałem i umiejętnościami. Jestem przekonany, że na dłużej zagości w Ekstraklasie.

Kolejna REWOLUCJA w Ekstraklasie?! Natychmiastowa reforma wydaje się nieunikniona

Michał Rzuchowski (27 l., pomocnik). Kontaktowy. Ciągle zagląda w telefon, ciągle gdzieś dzwoni i z kimś rozmawia. Śmiejemy się, że interesy prowadzi. „Co znowu załatwiasz?” - dopytujemy. Mówimy o nim, że to nasz biznesmen.

Jakub Bieroński (17 l., pomocnik). Jestem w szoku, jak się „Biero” zachowuje. Niektórym młodym po kilku dobrych występach odbija palma. A tutaj spokój i pokora. Wzór dla młodzieży. Pracuje nad sobą. Mimo młodego wieku jest bardzo dojrzały. Jestem pod wrażeniem.

Mateusz Marzec (26 l., pomocnik). Czasami żartujemy z niego, bo „Marcowy” się zawiesza jak dobry komputer. Rozmawiamy, a on się nagle wyłącza.

Marko Roginić (25 l., napastnik). Chorwat. „Rogi’ to cichy typ. Najchętniej to chciałby, aby nikt o nim nic nie mówił i nie pamiętał go. Nie chce, żeby go ktoś zaczepiał. Zrobi swoje i idzie do domu. Ale na boisku całkiem inny gość. Zadziorny jak Dmytro Baszłaj. Taka boiskowa mróweczka.

Kamil Biliński (32 l., napastnik). Doświadczony, z każdym ma dobry kontakt. „Bilu” to gaduła. Buzia mu się nie zamyka. Zaczniesz z nim rozmowę, a po chwili prowadzi ją Kamil. Trudno mu wejść w słowo.

Były kapitan Legii zachwycony młodym Polakiem. "Zaimponował mi najbardziej"

Łukasz Sierpina, Podbeskidzie Bielsko-Biała

i

Autor: Cyfrasport Łukasz Sierpina, Podbeskidzie Bielsko-Biała
Najnowsze