Robert Lewandowski: Cały czas mocno stąpamy po ziemi
Polak strzelił dwa gole w drugiej połowie. Najpierw pokonał bramkarza Borussii głową, a potem nogą. W 81. minucie został zmieniony. W tym sezonie ma już 40 bramek we wszystkich rozgrywkach.
- Nie wiem, czy wszystko nam łatwo przyszło, bo też ciężko na to pracowaliśmy - powiedział Lewandowski w rozmowie w Canal+ Sport. - Graliśmy bardzo dobrze, szukaliśmy naszych okazji. W pierwszej połowie mieliśmy ich kilka, ale Dortmund też kilka razy próbował się przeciwstawić. W drugiej połowie jak już podkręciliśmy tempo i strzeliliśmy trzy gole, to rzeczywiście złapaliśmy wiatr w żagiel i ciężko było nas zatrzymać. Przez ostatnie dziesięć minut mógł nam zagrozić i zdobyć bramkę. Brakowało trochę utrzymania piłki, rozegrania, przejścia z jednej strony na drugą. Zdajemy sobie sprawę, że to jest pierwszy mecz. Cały czas mocno stąpamy po ziemi. Patrzymy na kolejne mecze, nine tylko na rewanż. Mimo tego wyniku, to każdy mecz jest dla nas tak ważny, że będziemy chcieli go wygrać.
Raphinha najskuteczniejszy w Lidze Mistrzów, za jego plecami Lewy
W tym sezonie Raphina strzelił 12 goli w Lidze Mistrzów, a Lewandowski zajmuje drugie miejsce w tej klasyfikacji i ma o jedną bramkę mniej od Brazylijczyka. Podium zamykają Serhou Guirassy z Borussi i Harry Kane z Bayernu - obaj mają na koncie po dziesięć trafień. Czy Polak rywalizuje z Raphinhą o koronę króla strzelców Champions League?
- Nie ma rywalizacji między nami - wyznał Lewandowski w Canal+ Sport. - Choć przy tej sytuacji obawiałem się, że nie było spalonego. Myślę, że Rafa też odetchnął z ulgą, że tam spalonego nie było. Gramy do jednej bramki. Gramy jako drużyna. Najważniejsze jest to, żebyśmy jako drużyna wygrywali i na końcu osiągnęli nasze cele i wygrywali trofea.
Adrian Siemieniec: Nie będziemy podziwiać Isco. Jagiellonia powstrzyma gwiazdy Betisu?
Barcelona napędza się jako drużyna
Gwiazdor Barcelony przyznał, że pierwsza sytuacja po której pokonał bramkarza nie należała wcale do idealnych. Choć z boku wyglądało to na efektowną akcję lidera ligi hiszpańskiej.
- Zdecydowanie to była ładna akcja - stwierdził Lewandowski w Canal+ Sport. - Choć nie ukrywam, że nie była łatwa sytuacja dla mnie. Zastanawiałem się, że nie mogę tej piłki sparować do dołu. Bałem się, że jestem blisko słupka, a piłka była blisko poprzeczki. Nie miałem miejsca, żeby skierować ją spokojnie. Widziałem to okienko i strzeliłem gola tak, jak trzeba było. Wydaje mi się, że jak drużyna jest napędzona, każdy z nas idzie do przodu. Rozumiemy się też poza boiskiem i to też pomaga w tym, że w ofensywie czy jako drużyna jesteśmy mocni. Przy czwartej bramce wyczekaliśmy, przechwyciliśmy piłkę, poszliśmy do kontry i strzeliliśmy. Zdaje sobie sprawę, że każdy mecz jest różny i musimy być gotowi na każdą okoliczność.
Maxi Oyedele o hicie z Chelsea. Gwiazdor Legii o rywalizacji z gigantem z Anglii
Robert Lewandowski chce przekroczyć kolejną barierę w Barcelonie
Lewandowski strzelił już 99 goli dla Barcelony. Czy w najbliższej kolejce przekroczy magiczną barierę w barwach klubu z Katalonii?
- Czas szybko leci - stwierdził Lewandowski w Canal+ Sport. - Oczywiście cieszę się z tego dokonania. Wiem, że jeszcze trochę przede mną. Doceniam to też coraz bardziej. Chyba to też z wiekiem przychodzi, że docenia się szczegóły albo małe rzeczy, które na pierwszy rzut oka nie są - nie chcę tak nazwać - może są wielkie, ale nie mają aż tak znaczenia. Jednak cieszę się, że mogę być w klubie, strzelać tyle bramek. Oczywiście tę barierę chciałbym jak najszybciej przekroczyć. Mam nadzieję, że to się już niebawem wydarzy.
Sławomir Abramowicz przed hitem z Betisem. Bramkarz Jagiellonii na to się nastawia
- Oczywiście cieszę się z tego dokonania. Wiem, że jeszcze trochę przede mną. Doceniam to też coraz bardziej. Jednak cieszę się, że mogę być w klubie, strzelać tyle bramek. Oczywiście tę barierę chciałbym jak najszybciej przekroczyć. Mam nadzieję, że to się już niebawem wydarzy - powiedział Robert Lewandowski w Canal+ Sport po strzeleniu 99 goli dla Barcelony.