Do Polski Carlitos przyjechał latem 2017 roku. W premierowym sezonie w barwach Wisły Kraków sięgnął po koronę króla strzelców. Został wybrany także najlepszym piłkarzem rozgrywek. W efekcie przeniósł się do Legii. W stolicy był najlepszym strzelcem zespołu, ale nie wystarczyło to wywalczenia drugiego z rzędu snajperskiego berła. W sumie w Ekstraklasie w 74 występach zdobył 40 bramek.
Z wicemistrza Polski latem ubiegłego roku trafił do Al-Wahda. Miał spędzić w nim trzy lata, ale jednak w klubie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie wytrzymał długo. Rozstał się po pół roku. Rozegrał tylko dziewięć spotkań (strzelił pięć goli) i rozwiązał umowę.
Nie miał problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Związał się właśnie z Panathinaikosem Ateny do którego trafia na zasadzie wolnego transferu. Problem w tym, że w tym sezonie nie będzie mógł wystąpić w żadnym oficjalnym meczu. Przepisy zabraniają, aby reprezentować trzy kluby. Hiszpan podpisał 3,5-letni kontrakt z ekipą "Koniczynek", które zajmują w lidze czwarte miejsce.
Były król strzelców Ekstraklasy znalazł klub. Na debiut poczeka pół roku
Wyjaśniła się przyszłość byłej gwiazdy polskiej ligi. Były napastnik Wisły Kraków i Legii Warszawa Carlitos znalazł nowy klub. Podpisał kontrakt z Panathinaikosem Ateny. Jednak na debiut w utytułowanym greckim zespole Hiszpan poczeka do... nowego sezonu. Wszystko przez przepisy, które nie pozwalają w jednej edycji występować w trzech klubach. A tak byłoby w przypadku hiszpańskiego piłkarza. Graczem "Koniczynek" jest już Dominik Nagy. Węgier został wypożyczony z Legii na pół roku.