Raków - Lech, Paweł Skrzypek

i

Autor: LUKASZ GROCHALA/, Facebook/@Paweł Skrzypek

Przed hitem ligi w Poznaniu

Paweł Skrzypek o kurzu Rakowa, słowach Marka Papszuna. Były kadrowicz mówi też o (nie)mocy Lecha [ROZMOWA SE]

2025-02-13 18:22

Lech jest liderem i marzy o tytule. Raków także nie ukrywa mistrzowskich aspiracji. Oba kluby potknęły się w poprzedniej kolejce. Teraz będą chciały powetować sobie to w hicie kolejki. Kto będzie górą w szlagierze w Poznaniu? Były obrońca kadry i częstochowskiego zespołu, Paweł Skrzypek (54 l.), ocenia występy obu klubów. Uważa, że Raków musi szybko się pozbierać i otrzepać się z kurzu po ostatnich niepowodzeniach.

„Super Express”: - Czy ostatnia kolejka pomogła panu wskazać mistrza Polski?

Paweł Skrzypek: - Rozumiem przewrotność tego pytania, bo czterej kandydaci do mistrzostwa zaliczyli falstart. Wykładali się jeden po drugim. Można powiedzieć, że nikt z czołówki nie chce tytułu. Wydaje mi się, że cztery pierwsze zespoły nie są jeszcze w najwyższej formie. Podobała mi się za to determinacja GKS, Pogoni, Lechii i Stali.

Marek Papszun ma rację mówiąc o połowie do zapomnienia

- Trener Marek Papszun nie ukrywał rozczarowania porażką z GKS. Co się stało z Rakowem na starcie ligi?

- Wcale nie dziwię się jego reakcji, bo zespół zdobył w dwóch meczach tylko jeden punkt. Piłkarze Rakowa w meczu z GKS wyglądali, jakby spotkali się po raz pierwszy. To gospodarze biegali za piłką, a sposób, w jaki stracili dwa gole, mocno mnie zastanawia. Mieli problem z komunikacją, czy nie zrozumieli myśli swojego szkoleniowca? Dlatego nie było przypadku w wygranej katowiczan. Powiem przewrotnie, że najlepszym piłkarzem Rakowa był Bartosz Nowak, który przed sezonem przeszedł do GKS.

- Czy Raków zdoła się pozbierać?

- Trener Papszun miał rację, mówiąc, że pierwsza połowa była do zapomnienia. Patrzyłem na grę Jonatana Brauta Brunesa i miałem wrażenie, że nie wiedział, co ma robić na boisku, a jego próby doskoku były na tzw. alibi. Podobnie Adriano Amorim. Zgadzam się z trenerem Papszunem, który powiedział, że po tym wszystkim jego podopieczni muszą otrzepać się z kurzu. Raków musi to zrobić, bo czeka go mecz z Lechem.

Wyścig żółwi po mistrza. Kandydaci do tytułu w tej kolejce padali jeden po drugim

- Lechia wylała na lidera kubeł zimnej wody. Może dobrze się stało, że miało to miejsce na początku ligi, a nie w sytuacji, gdy będą się ważyły losy tytułu. Wydaje mi się, że Lech nieco zlekceważył Lechię - mówi Paweł Skrzypek, były reprezentant Polski w rozmowie z Super Expressem.

- Czy liderem Medalików będzie Ivi Lopez?

- Odliczano dni do jego powrotu. To pokazywało, jak wszyscy na niego liczą i jak ważną osobą jest w talii Rakowa. Dlatego od niego, jako lidera, oczekuję znacznie więcej niż to, co pokazał w meczu z beniaminkiem. Owszem, strzelił gola, ale jest coś, co zwróciło moją uwagę w jego grze.

Ivi Lopez musi dawać więcej od siebie

- Co takiego?

- Utkwiła mi w głowie jedna z sytuacji z drugiej połowy, która miała miejsce na połowie Rakowa. Wyglądało to tak, jakby Ivi stanął i przyglądał się, zamiast podbiec i powalczyć o piłkę. Nie wykonał żadnej próby. Patrzył na to, co się wydarzy, a w tej sytuacji tylko statystował. Nie wiem, czy go zatkało, ale w tej sytuacji nie dał z siebie maksimum. Mówię o tym, bo czekano na niego z tęsknotą. Każdy – w tym i ja – patrzy na niego z nadzieją, że pokaże coś więcej, bo pod względem piłkarskim to jest kozak.

- Jakiego Rakowa spodziewa się pan w Poznaniu?

- Raków zawsze próbuje grać swoją piłkę, stara się dominować. Myślę, że to się nie zmieni i tak zagra z Lechem. Może problemy Medalików wzięły się stąd, że zespół nie złapał jeszcze świeżości. W pierwszej połowie z GKS brakowało w mojej ocenie nie tylko mocy, ale i chęci, żeby odebrać piłkę. Beniaminek zagrał bez kompleksów. Nie bał się wyprowadzać piłki i sprytnie to robił. Może piłkarze Rakowa byli zaskoczeni tym, że na ich boisku rywal zagrał w sposób, w jaki oni grali do tej pory? I nie byli po prostu na to przygotowani.

Marek Papszun o rekordzie Frana Tudora, zakończonej serii. Trener Rakowa o pasji, jakości i banalnych bramkach

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?
Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?

Paweł Skrzypek sercem jest za Rakowem

- Lech także się potknął. Jak pan odebrał wpadkę Kolejorza w Gdańsku?

- Lechia wylała na lidera kubeł zimnej wody. Może dobrze się stało, że miało to miejsce na początku ligi, a nie w sytuacji, gdy będą się ważyły losy tytułu. Wydaje mi się, że Lech nieco zlekceważył Lechię. Nie spodziewał się z jej strony tak odważnej i skutecznej gry. Bramkarz Bartosz Mrozek ratował Kolejorza.

- Trener Niels Frederiksen określi popisy zawodników dosadnie: „zagraliśmy g... mecz”. Co pan na to?

- Miał do tego prawo, ale najwyraźniej nie uczulił podopiecznych na to, żeby od początku spotkania zagrali agresywnie. Lech był tym sposobem gry zaskoczony. Sprawiał wrażenie, jakby nie odrobił pracy domowej. Podszedł zbyt pewnie do tego meczu, z przekonaniem, że poradzi sobie bez problemu. Grając w osłabieniu, trudno było mu już odrobić straty. Lechia pokazała za to, że tanio skóry nie sprzeda. Widać rękę nowego trenera. Oby problemy pozaboiskowe nie wpłynęły na postawę drużyny w kolejnych występach.

Vladan Kovacević może liczyć na wsparcie ze strony pięknej ukochanej. Pełna wdzięku żona nowej gwiazdy Legii zachwyci każdego!

Niech Lech pokaże jak bardzo chce mistrzostwa

- Czy Lech podoła wyzwaniu i poradzi sobie z presją w hicie kolejki?

- Oba zespoły zagrają z respektem do siebie, uważnie w obronie. Potencjał obu klubów jest zbliżony. To spotkanie może nawet rozstrzygnąć jedna bramka. Lech ma szansę odskoczyć, a Raków będzie starał się do niego doskoczyć w tabeli. Chciałbym, że górą był Raków, bo jestem sercem za tym zespołem.

- Czego oczekuje pan od lidera?

- Skoro tak bardzo chce tytułu, to niech to pokaże. Niech zagra tak, jak z Widzewem: ofensywnie i skutecznie. Pytanie, czy będzie potrafił pokazać taką jakość na tle Rakowa. Kolejorz ma zawodników do takiej gry. Jest młody Antek Kozubal, który ma ciąg na bramkę i gra bez kompleksów. W pierwszym meczu Afonso Sousa zrobił dwie superakcje, po których padły gole. Teraz go zabrakło i był wielki problem w Gdańsku. Do tego jest Mikael Ishak, a to klasowy zawodnik i jeden z najlepszych napastników w lidze. No i nieźli skrzydłowi, jak Daniel Hakans i Ali Golizadeh.

Goncalo Feio o zmianie w bramce Legii. To pokazał Vladan Kovacević, taka była reacja bramkarzy

Sonda
Kto zostanie mistrzem Polski 2024/25?
Wojciech Strzałkowski i jego Jagiellonia. Jakie ma plany i marzenia?
SuperSport
Iga Świątek ofiarą rosyjskiej propagandy | SuperSport

Najnowsze