Kto zapłaci za przesunięcie igrzysk olimpijskich w Tokio? Jest porozumienie

Według porozumienia obu organizacji, każda z nich miałaby pokryć swoją część kosztów, tak jak przewidywał to od początku kontrakt na przeprowadzenie igrzysk letnich w 2020 roku. Premier Japonii Shinzo Abe poinformował, że jego kraj zobowiązuje się zapłacić za to, co zawierała dotychczasowa umowa z MKOl, a druga strona bierze na siebie swoją działkę wydatków. Już kilka dni temu MKOl sygnalizował, że po jego stronie będzie leżał dodatkowy koszt rzędu setek milionów dolarów.

Nie żyje utytułowana medalistka olimpijska! Nagła śmierć przez poważną chorobę

Premier Abe, zdaniem agencji Kyodo, zgodził się, by Japonia wzięła na siebie wydatki ekstra na szacowanym poziomie ok. 3 miliardów dolarów, ale ani centa więcej. Jeśli chodzi o kibiców, którzy chcieli przyjechać do Japonii, wiadomo, że bilety już kupione na zawody zachowają ważność, a ci, którzy nie będą mogli się zjawić za rok na imprezie, otrzymają zwrot pieniędzy.

Tak będziemy oglądać mecze przy zamkniętych trybunach? Nowatorski pomysł

Igrzyska letnie Tokio 2020 oficjalnie przełożono pod koniec marca o 12 miesięcy z powodu pandemii koronawirusa. Czy uda się bezpiecznie przeprowadzić imprezę za rok, wciąż trudno przewidzieć i wielu specjalistów-epidemiologów ma wobec tego wątpliwości. Na razie jednak organizatorzy robią po prostu swoje. Japońscy organizatorzy wyraźnie stwierdzili, że przesunięcie igrzysk olimpijskich dalej niż na lato 2021 nie wchodzi w grę.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj