Najwięcej emocji wśród polskich kibiców bez wątpienia wywołała w ostatnich dniach kwestia wznowienia treningów przez kluby PKO Ekstraklasy. Początkowo zajęcia miały odbywać się w zaledwie sześcioosobowych grupach, ale jeszcze przed 4 maja rozszerzono to obostrzenie. Dzięki temu zawodnicy mogą przygotowywać się do meczów, które planowo ruszą od 29 maja, w bardzo optymalnych warunkach biorąc pod uwagę, że Polska jest dopiero na początku drogi związanej z luzowaniem obostrzeń.
Z większymi problemami borykają się przedstawiciele innych sportów - chociażby dyscyplin lekkoatletycznych. - Na wielkim stadionie lekkoatletycznym może w jednym momencie przebywać zaledwie sześciu zawodników, z kolei na jednym boisku piłkarskim aż czternaście. Dla mnie to jest niedorzeczne! - podkreśla w rozmowie z serwisiem "SportoweFakty" utytułowany i znany polski biegacz, Adam Kszczot.
I dodaje: - Najlepiej byłoby przechorować koronawirusa, mieć spokój i być zdrowszym na kolejny rok. W ubiegłym ja mocno się wychorowałem i jak widać teraz jest dużo lepiej. Człowiek nabiera odporności i nie atakują go inne choroby.
Bez wątpienia kolejne decyzje i aktualna sytuacja nie spotykają się ze stuprocentowym poparciem wszystkich środowisk, ale wyjścia nie ma - sportowcy muszą się do tych restrykcji dostosować.
Zobacz także: