Adam Kszczot

i

Autor: CyfraSport Adam Kszczot

Adam Kszczot GRZMI. Uważa restrykcje za NIEDORZECZNE

2020-05-07 17:16

Od poniedziałku, 4 maja, ruszył plan odmrażania polskiego sportu. Ma on walny wpływ na sytuację w zasadzie wszystkich zawodowych sportowców w naszym kraju. Nie wszystkie zasady przypadają jednak przedstawicielom poszczególnych dyscyplin do gustu. Swoimi przemyśleniami w rozmowie z portalem "SportoweFakty" podzielił się znakomity polski biegacz, Adam Kszczot.

Najwięcej emocji wśród polskich kibiców bez wątpienia wywołała w ostatnich dniach kwestia wznowienia treningów przez kluby PKO Ekstraklasy. Początkowo zajęcia miały odbywać się w zaledwie sześcioosobowych grupach, ale jeszcze przed 4 maja rozszerzono to obostrzenie. Dzięki temu zawodnicy mogą przygotowywać się do meczów, które planowo ruszą od 29 maja, w bardzo optymalnych warunkach biorąc pod uwagę, że Polska jest dopiero na początku drogi związanej z luzowaniem obostrzeń.

Z większymi problemami borykają się przedstawiciele innych sportów - chociażby dyscyplin lekkoatletycznych. - Na wielkim stadionie lekkoatletycznym może w jednym momencie przebywać zaledwie sześciu zawodników, z kolei na jednym boisku piłkarskim aż czternaście. Dla mnie to jest niedorzeczne! - podkreśla w rozmowie z serwisiem "SportoweFakty" utytułowany i znany polski biegacz, Adam Kszczot.

Oto największy sportowy pechowiec roku? Pojechał na obóz na drugi koniec świata i utknął przez koronawirusa

Sonda
Czy biegasz podczas epidemii koronawirusa?

I dodaje: - Najlepiej byłoby przechorować koronawirusa, mieć spokój i być zdrowszym na kolejny rok. W ubiegłym ja mocno się wychorowałem i jak widać teraz jest dużo lepiej. Człowiek nabiera odporności i nie atakują go inne choroby.

Bez wątpienia kolejne decyzje i aktualna sytuacja nie spotykają się ze stuprocentowym poparciem wszystkich środowisk, ale wyjścia nie ma - sportowcy muszą się do tych restrykcji dostosować.

Zobacz także:

Najnowsze