Z gigantycznymi problemami mierzą się zawodowi sportowcy, którzy nie mogą utrzymywać się w normalnych ryzach treningów z powodu znacznego ograniczenia możliwości przemieszczenia się, ale cierpią także i amatorzy. Doskonale możemy się o tym przekonać także i w Polsce. Ostatnie dni upłynęły pod dyktandem zamkniętych lasów, parków czy bulwarów, przez co wykluczone było uprawianie różnorakich sportów, a już zwłaszcza takich wymagających kontaktu pomiędzy zawodnikami.
Marcin Najman będzie YOUTUBEREM! Janusz Korwin-Mikke gościem pierwszego programu
Włodarze jeździectwa, tenisu oraz golfa postanowili wystąpić jednak z nadzwyczajną prośbą do rządu. Proszą, aby ich dyscypliny - które są całkowicie bezkontaktowe - można było legalnie uprawiać na zewnątrz także i w dobie pandemii. "Tenis, jeździectwo i golf to najbardziej popularne na świecie sporty, które nie wymagają zbliżania się do siebie na odległość bliższą niż kilka metrów. Ich uprawianie wydaje się być, w obecnej sytuacji, nieporównywalnie bezpieczniejsze od spaceru po ulicy, zakupów w sklepie, korzystania z komunikacji miejskiej, czy podczas typowej pracy biurowej. Otwarcie obiektów i zezwolenie na aktywność fizyczną w ich przestrzeni, z poszanowaniem odpowiednich procedur, ma przyczynić się do wzmocnienia zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego obywateli, w tym niezwykle trudnym dla nas wszystkich czasie" - piszą autorzy prośby.
Z pewnością w powyższych słowach jest sporo racji. Dodatkową nadzieją dla osób, którym sprawa leży na sercu, może być fakt, że od 20 kwietnia w Polsce zostaną nieco poluzowane obostrzenia jeżeli chodzi o zasady rekreacji i spędzania czasu na świeżym powietrzu. Najgłośniej jest w tym kontekście o bieganiu oraz jeździe na rowerze, a więc zupełnie podstawowych dyscyplinach sportu, które można uprawiać indywidualnie.
Zobacz także: