Z powodu braku widoków na zwalczenie pandemii koronawirusa, rząd holenderski wspólnie z tamtejszą federacją piłkarską zdecydował, że piłkarze będą mogli wrócić na boisko dopiero 1 września i przedwcześnie zakończył sezon i pierwszej i drugiej lidze. Nie wyłoniono mistrza kraju, a do edycji 2020/2021 ligi mają przystąpić z tym samym zestawieniem drużyn, w jakim przerwany został ten sezon.
Reprezentacja Polski nie zagra w WIELKIEJ imprezie?! Jerzy Brzęczek może mieć PROBLEM!
To postanowienie wywołało stanowczą reakcję SC Cambuur i De Graafshap, które w momencie zawieszenia rozgrywek zajmowały dwa pierwsze miejsca w drugiej lidze. te pozycji zapewniały im awans do Eredivisie. Szefowie poszkodowanych drużyn skierowali sprawę do sądu, który w ciągu najbliższych tygodni ma zdecydować, czy utrzymać status quo, czy też przyznać obu zespołom prawo do gry w elicie.
Boniek mówi o sędziach, biznesie, polityce i PRZEKRĘCANIU. Gortat PŁACZE ze śmiechu!
Szefowie drugoligowców twierdzą, że mają asa w rękawie. Otóż ich zdaniem federacja przeprowadził wśród wszystkich klubów z obu najwyższych lig ankietę, czy w zakończonym przedwcześnie sezonie, należy zachować awanse i spadki. Szesnaście drużyn opowiedziało się za takim rozwiązaniem, dziewięć było przeciw, a kolejne dziewięć wstrzymało się od głosu. Ostatecznie jednak kierownictwo federacji nie wzięło wyników ankiety pod uwagę.
Jeśli sąd przyzna racje związkowi piłkarskiemu, właściciele SC cambuur i De Graafshap już zapowiedzieli, że wystosują kolejny pozew. Tym razem o idące w miliony euro odszkodowania.
Zobacz także: