Znicz olimpijski dotarł do Tokio

i

Autor: AP Znicz olimpijski dotarł do Tokio

Japończycy ukryli gdzieś olimpijski ogień. Nie mówią gdzie

2020-04-13 15:21

Płomień olimpijski zdążył dotrzeć do Japonii, zanim Międzynarodowy Komitet Olimpijski w porozumieniu z rządem japońskim postanowił przełożyć letnie igrzyska w Tokio o rok. Odwołano też, rzecz jasna, sztafetę ze zniczem, przez chwilę eksponowano płomień, ale i to trzeba było zakończyć. Teraz podjęto kolejne zdecydowane kroki.

Ponieważ w Japonii ostatnio wzrosłą liczba zakażonych koronawirusem, a niektóre prefektury ogłaszają stan zagrożenia, nie ma już możliwości wystawiania na widok publiczny ognia olimpijskiego. Organizatorzy igrzysk Tokio 2020 postanowili przenieść go w nieokreślone miejsce i usunąć z publicznego widoku. Płomień „jest trzymany pod opieką komitetu organizacyjnego igrzysk” – przyznał jego szef Toshiro Muto, Nie podał lokalizacji, w której umieszczono symbol olimpizmu.

Ile MKOl zapłaci za przełożenie igrzysk olimpijskich w Tokio? Padła kwota

Latarnia z ogniem olimpijskim miała być eksponowana w Fukushimie do końca kwietnia (widzom zalecano zakładanie maseczek w czasie odwiedzin), po czym przewieziona do Tokio. Kiedy jednak premier Japonii Shinzo Abe ogłosił stan zagrożenia dla Tokio, Osaki i pięciu innych regionów, postanowiono zamknąć ekspozycję. Pokazywany publicznie płomień miał być symbolem nadziei i trwania igrzysk (mimo przeniesienia ich na 2021 rok) w czasie pandemii, ale na razie z nią przegrał.

Korty US Open zamieniono w szpital dla zakażonych koronawirusem

Nie wiadomo też na razie jak będzie wyglądać nowa sztafeta ze zniczem olimpijskim. Pierwotnie miała trwać 121 dni i przemierzyć Japonię. Jakkolwiek zostaną zorganizowane przyszłe związane z nim działania, ogień olimpijski będzie więc wyjątkowo płonął dużo dłużej niż normalnie, bo ponad rok.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

Pozostałe informacje o koronawirusie w sporcie:

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze