Władze WTA długo zwlekały z zawieszeniem rozgrywek kobiet, co wywoływało frustrację tenisistek. Po odwołaniu najpierw turnieju w Indian Wells a potem Miami Open ATP czyli związek tenisistów, od razu wydał komunikat, że rywalizacja zostaje przerwana na 6 tygodni. Kierownictwo WTA na podobny krok zdecydowało się dopiero teraz, niejako zmuszone do tego po odwoływaniu kolejnych turniejów. "W związku z postępującą epidemią koronawirusa, turnieje WTA w Stuttgarcie, Stambule i Pradze nie zostaną rozegrano tak jak przewidywał terminarz. Bardzo żałujemy, że spotyka to lojalnych fanów, zawodniczki, sponsorów i wszystkich tych, którzy popierają profesjonalny tenis kobiet. Cykl WTA Tour zostaje zawieszony do 2 maja. Tydzień wcześniej podejmiemy decyzję odnośnie europejskich turniejów WTA na kortach ziemnych po dokładnym monitorowaniu sytuacji" - czytamy w oświadczeniu WTA.
2 maja ma wystartować duży turniej WTA w Madrycie. Potem podobny w Rzymie (11 maja), następnie w Strasburgu i Rabacie (17 maja), a potem już paryski French Open (24 maja). Tak jest w terminarzu. Jednak coraz trudniej wierzyć w to, że te turnieje zostaną rozegrane.
ZOBACZ: Jerzy Janowicz i SEKSOWNA Marta Domachowska razem w jacuzzi! [ZDJĘCIE]
Koronawirus w sporcie