W miejscowości Lodetto, położonej ledwie 80 km od Mediolanu, stolicy najbardziej zakażonej prowincji Włoch – Lombardii, Martinelli zamienił się w kuriera i służy tym, którzy nie są w stanie w obecnych czasach funkcjonować bez pomocy. Davide wsiada na swoją maszynę, stosownie się zabezpiecza i rusza w trasę po ulicach. Jego zadaniem jest dostarczanie leków starszym mieszkańcom rodzinnego miasta oraz wszystkim potrzebującym.
We włoskim klubie zwolnili trenera przez koronawirusa
Najpierw jedzie 10 km do pobliskiego Rovato, by tam zaopatrzyć się w stosowne produkty. – Mam rower, dwie nogi i jestem w niezłej formie,m więc 10-kilometrowa jazda dziennie to żaden problem – skwitował Martinelli w rozmowie z agencją AP. – Chciałem pomóc tym, którzy zawsze wspierają mnie w trakcie sportowego sezonu. Nadszedł czas odwzajemniania się.
WSTRZĄSAJĄCA relacja piłkarza zarażonego koronawirusem
Kolarz dołączył na Facebooku do grupy, na której można zgłaszać zapotrzebowanie na określone towary czy leki. Davide otrzymuje zamówienie każdej nocy i następnego dnia planuje trasę, jaką ma przejechać na rowerze. Wybiera się zwykle do apteki, a wówczas zakłada rękawiczki i maseczkę ochronną.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Pozostałe wiadomości o koronawirusie w sporcie: