– Mam nadzieję, że z formą jest w porządku i cieszę się, że pomału wszystko wraca do normy. Wreszcie będę mogła wystartować, poczuć adrenalinę i przerwać monotonny trening – powiedziała Święty-Ersetic w rozmowie prowadzonej na żywo na internetowym kanale z Witoldem Bańką, byłym kolegą z kadry, byłym ministrem sportu, a obecnie szefem Światowej Agencji Antydopingowej (WADA).
Kulą otworzyli sezon. Pierwszy mityng lekkoatletyczny tej wiosny
I nic dziwnego, że właśnie walka z dopingiem zdominowała dyskusję lekkoatletki z szefem WADA. Bańka spytał mistrzynię Europy wprost: czy przyjęłaby świadomie doping, by poprawić wyniki sportowe?
– Absolutnie nie – odparła Święty-Erstetic. – Nie toleruję drogi na skróty. Wspomaganie to dla mnie zwykłe oszustwo. Nigdy nie przeszło mi na myśl, żeby coś zażyć. Poza tym satysfakcja z tego na pewno nie byłaby taka sama jak w sytuacji, w której coś wywalczyłam własną pracą. Kłamstwo ma krótkie nogi, może się udać jeden, drugi sezon. A w trzecim sezonie wyjdzie na światło dzienne. Jest wielu takich zawodników i to bardzo przykre i nieuczciwe w stosunku do sportowców, którzy grają fair.
Prokurator domaga się CZTERECH LAT WIĘZIENIA dla byłego bossa światowej lekkoatletyki
W sobotę w Chorzowie pani Justyna weźmie udział w pierwszych zawodach w tym sezonie letnim. Wystartuje aż w trzech konkurencjach – na 100m, 300m, a ponadto będzie „zającem” Joanny Jóźwik na 600m, czyli nakręci koleżance tempo na pierwszych 400 metrach.
– Ostatni okres nie był łatwy, ale trzeba w nim też szukać pozytywów, bo zdążyłyśmy zatęsknić za sobą i za stadionem. Przerwa przydała się też jako odpoczynek psychiczny. Mam nadzieję, że to zaowocuje w przyszłym roku. Marzenie olimpijskie o medalu pozostaje ważne, zostało tylko przełożone na przyszły rok – podsumowuje mistrzyni Europy.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Inne informacje o koronawirusie w sporcie: