Aktualna sytuacja panująca na świecie nie jest łatwa dla żadnego przedstawiciela świata sportu. Kluby zostały postawione w wyjątkowej, zupełnie nieprzewidzinej sytuacji, wobec czego wiele z nich zdecydowało się już na wdrożenie obniżek pensji. Ma to pozwolić na uniknięcie powstania gigantycznej dziury finansowej, której poszczególny ekipy nie dałyby rady zasypać. Tym tropem podążyli także najwięksi, m.in. FC Barcelona czy Real Madryt.
Spore pole do popisu mają jednak także ligowe władze. To one bowiem decydują o kształcie rozgrywek. I choć zdecydowana większość lig czeka na to, czy piłka będzie mogła w najbliższych tygodniach ruszyć ponownie, to inni już działają. Jak w Meksyku, gdzie tamtejsi włodarze postanowili, że aż przez pięć najbliższych lat najwyższa klasa rozgrywkowa w ich kraju będzie zamknięta. Zostanie wycofana możliwość awansu z niższego pułapu oraz spadku z elity.
Kiedy wróci Ekstraklasa? Morawiecki i Boniek ustalili szczegóły
Taka decyzja brzmi wyjątkowo radykalnie, ale Meksykanie są przekonani, że pozwola ona wszystkim najlepszym klubom w ich państwie ustabilizować sytuację, a przede wszystkim zachować miejsca pracy. W najbliższym czasie ekipy będą mogły bowiem spokojnie skupić się na odkręcaniu pandemicznego kryzysu, bez sugerowania się widmem spadku i wpadnięciem w jeszcze większe kłopoty finansowe. Pod względem emocji liga z pewnością ucierpi, ale patrząc na inne aspekty? Pomysł z Meksyku najlepiej oceni czas.
Zobacz także: