Kiedy w kwietniu władze Philadelphia Union ogłosiły, że jeden z zawodników jest zarażony koronawirusem, nikt w Polsce nie przypuszczał, że może chodzić o Kacpra Przybyłkę. Tym bardziej, że wówczas nie ujawniono nazwiska chorego. Był to pierwszy przypadek COVID-19 w całej amerykańskiej lidze. Teraz okazało się, że niestety, ale zaraza dopadła właśnie polskiego napastnika.
Robert Lewandowski zostanie RAPEREM?! Rzucono mu WYZWANIE!
- Miałem wysoką gorączkę. I potworny ból głowy. Zastanawiające było to, że kiedy temperatura dochodziła do 39 stopni Celsjusza, to dosłownie ścięło mnie z nóg. Gdyby nie narzeczona, to spałbym na okrągło. Najgorzej było w nocy, kiedy dręczyły mnie jakieś straszne koszmary. Przez cztery doby byłem zupełnie wyłączony z obiegu - wyznał Przybyłko dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej.
Polak trafił do USA we wrześniu 2018 roku, kiedy wygasł jego kontrakt z niemieckim Kaiserslautern. Okazało się, że transfer do MLS był strzałem w dziesiątkę. Kacper Przybyłko spisywał się za oceanem znakomicie. Zdobył dla Union 15 goli w 28 meczach. Był nawet przymierzany do reprezentacji Polski.
Urodzony w Bielefeld 27 - latek niemal całą piłkarska karierę spędził w Niemczech. Mimo to wybrał grę w Biało - Czerwonych barwach. W młodzieżowej reprezentacji Polski rozegrał dziesięć meczów, w których strzelił pięć bramek.
Gwiazdor reprezentacji Anglii POBITY, okradziony i sterroryzowany nożem we własnym domu!
Zobacz także: