Stadion, na którym odbył się mecz, był co prawda zamknięty dla kibiców ze względu na zalecenia związane z szerzącym się zarazkiem, ale nie zmieniło to nastawienia piłkarzy Gremio. Zawodnicy pojawili się na boisku w białych maskach, tak stanęli do prezentacji i pamiątkowego zdjęcia. Potem grali już bez nich, ale ich akcja została zauważona. – Ten protest jedynie umacnia nasze poparcie dla konieczności zatrzymania rozgrywek. Zdrowie i życie są ważniejsze – powiedział dyrektor sportowy klubu Paulo Luz.
Piłkarzy wyprowadził na pusty stadion Renato Portaluppi. To nie był jedyny w Ameryce Płd przypadek protestów związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. W wielu klubach jest podobne podejście do problemu jak w Gremio. – To nie są nadludzie – grzmiał trener Flamengo Jorge Jesus, domagając się stosownego zakazu gier, który chroniłby zdrowie zawodników. Władze piłkarskie w Brazylii zadecydowały jednak, że mecze będą się odbywać, ale przy pustych trybunach.
Do ciekawego przypadku doszło także w Argentynie. W sobotę miał się odbyć mecz Superligi pomiędzy River Plate i Atletico Tucuman. Klub z Buenos Aires odmówił gry, zamknął stadion i pozostawił przyjezdnych oraz sędziów za bramą...
Inne wydarzenia sportowe związane z koronawirusem: