Włochy są najmocniej doświadczonym krajem spośród wszystkich europejskich w wyniku pandemii koronawirusa. Służba zdrowia długo nie potrafiła poradzić sobie z licznymi zakażeniami, wobec czego pomoc medyczna nie była udzielana wszystkim, którzy jej potrzebowali. Nic więc dziwnego, że Włosi jako pierwsi spośród najsilniejszych piłkarsko nacji zdecydowali się zatrzymać swoje rozgrywki i skupić się na uporaniu z gigantycznym problemem.
Zbigniew Boniek dla SE po przedłużeniu umowy Brzęczka: Selekcjoner zasłużył na zaufanie
Kłopoty nie ominęły także piłkarzy. Jak wyznał obrońca Fiorentiny, Martin Caceres, cytowany przez dziennikarza Nicolo Schirę, mierzył się z koronawirusem aż przez dwa miesiące! - Miałem COVID-19 przez dwa miesiące. Objawy przejawiałem między 8 a 15 marca i powiedzieli mi, że muszę przebywać w kwarantannie. Czyniłem to przez 20 dni, ale być może wirus się we mnie zakochał. Wczoraj przeszedłem test i wyszedł wynik negatywny. Teraz czuję się jak nowy - opowiedział defensor.
Fakt, że Caceres uporał się z chorobą, bez wątpienia może cieszyć władze ligi, które dążą do wznowienia Serie A po trzymiesięcznej przerwie. Póki co nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpi, ale niewykluczone, że zawodnicy rozpoczną rywalizację na włoskich boiskach na nowo już w połowie czerwca.
Zobacz także: