Amerykańska sportowa sieć telewizyjna ESPN, której właścicielem jest koncern Disneya, poprosiła czołowych pracowników o zgodę na 15-procentową redukcję wynagrodzeń przez najbliższe trzy miesiące. Szefowie ESPN nie traktują tego zalecenia jako obowiązkowe. Wszystko zależy od dobrej woli najwyżej opłacanych komentatorów – bo to ich sprawa dotyczy najbardziej.
Tour de France przegrał z koronawirusem. Kolarze pojadą w sierpniu i wrześniu
Ewentualna zgoda może znacznie przyczynić się do ustabilizowania sytuacji firmy w trudnej dobie walki z pandemią i zastoju w sporcie. Chodzi przede wszystkim o los tych pracowników niższego szczebla, którzy musieliby być w przeciwnym razie albo zwalniani, albo wysyłani na przymusowe urlopy. Na razie w ESPN doszło do urlopowania personelu, który współtworzył widowiska przekazywane na żywo.
Polski sport ruszy niebawem! Znamy szczegóły!
„Poprosiliśmy 100 naszych komentatorów, by poszli za przykładem szefostwa firmy i przystali na tymczasowe cięcie pensji” - powiedział Josh Krulewitz, rzecznik sieci ESPN. „Czasy są trudne i wszyscy jesteśmy w tym razem”. Menedżerowie ESPN zgodzili się uprzednio na 20-30 procent obniżki wynagrodzeń. Teraz piłka jest po stronie sprawozdawców, pozostających chwilowo bez pracy.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Inne doniesienia o koronawirusie w sporcie: