Jak zmienią się plany zawodników? Będą musieli przestawić cały plan przygotowań na przyszły rok, a przecież nie jest jeszcze jasne, jakie zawody uda się rozegrać w obecnym sezonie. „Szukam roboty” - skomentował żartobliwie na swoim profilu instagramowym nasz czołowy młociarz, mistrz świata Paweł Fajdek.
W ciekawej sytuacji znalazł się Piotr Małachowski (36 l.), dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem. Zdawał sobie sprawę, że igrzyska w tym roku są praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia. Z drugiej strony, jego problem był o tyle większy, że po Tokio planował zakończenie kariery.
Teraz jednak jest pewien, że to jeszcze nie koniec. – Ze sportowego punktu widzenia najlepiej, by igrzyska odbyły się za rok. Dla mnie mają to być czwarte igrzyska olimpijskie. Chętnie poczekam jeszcze 12 miesięcy. Chciałbym godnie pożegnać się z kibicami – skomentował dyskobol dla „SE”.
Vital Heynen komentuje przełożenie igrzysk w Tokio
Szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki przekazał sportowcom apel: – Drodzy zawodnicy, jesteście najważniejsi. To Wy walczycie dla Polski i dostarczacie nam emocji. Zmiana terminu to sytuacja nadzwyczajna. Wasze zdrowie, bezpieczeństwo są absolutnym priorytetem. Mamy nadzieję, że IO w przyszłym roku przebiegną bez zakłóceń. Zapewniam, że PKOl zrobi wszystko, by umożliwić Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej jak najlepsze warunki udziału w tym wydarzeniu – podsumował szef polskiego olimpizmu.
Minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk skomentowała na oficjalnym portalu ministerstwa: – To jedyna i słuszna decyzja. Czekamy na konkretny termin, by móc w pełni zaplanować harmonogram prac i zapewnić komfort przygotowań reprezentantom Polski. Mam nadzieję, że przełożenie Igrzysk na późniejszy termin uspokoi sportowców, którzy w ostatnich dniach, martwili się o właściwe przygotowanie oraz zdobycie kwalifikacji. To bardzo trudna sytuacja zarówno dla zawodników, jak i wszystkich obywateli, z którą musimy sobie poradzić – stwierdziła Dmowska-Andrzejuk.
Inne informacje o koronawirusie w sporcie: