Żużel to jeden z najpopularniejszych sportów w Polsce. Nic dziwnego, że kibice z wypiekami na twarzach oczekiwali startu sezonu 2020. Na razie jednak nie wiadomo kiedy rozpoczną się zmagania w cyklu Grand Prix. Teoretycznie wciąż nie przełożono zawodów, które mają odbyć się 30 maja w niemieckim Teterow i 13 czerwca w Pradze, ale wielu jest zdania, że to tylko kwestia czasu. Dopóki jednak nie ma oficjalnej decyzji, to temat wzbudza kontrowersje. W rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl postanowił je rozwiać Phil Morris.
Kibice żużla TRACĄ dla niej głowy! Ta podprowadzająca jest SŁODKA jak Jagoda -> ZOBACZ ZDJĘCIA!
Dyrektor zawodów Grand Prix i Speedway of Nations przekazał dlaczego nie podjęto jeszcze decyzji o przełożeniu zmagań u naszych sąsiadów. - Nie mam władzy, by podejmować takie decyzje, bo odpowiadam wyłącznie za stronę sportową. Wiem, że prowadzone są rozmowy w sprawie tych rund, ale nie mogę tego komentować - zdradził Morris.
Z tego wywiadu wynika także, że Phil Morris wyraźnie obawia się koronawirusa i jego wpływu na sport. Zdaniem żużlowego działacza pandemia rządzi dzisiaj światem. - COVID-19 jest ogromnym problemem na całym świecie. W zasadzie wszyscy jesteśmy na łasce wirusa. Każdego dnia, tygodnia i miesiąca wszystko się zmienia - stwierdził. - Jestem jednak przekonany, że w tym roku będziemy oglądać Grand Prix - dodał już w bardziej optymistycznym tonie.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Koronawirus w Polsce. Przeczytaj więcej: