Również siatkówka, jak i szereg innych sportów, nie uciekła przed konsekwencjami związanymi z wybuchem pandemii. Na kanwie reprezentacyjnej najbardziej dotkliwe jest przełożenie igrzysk olimpijskich najprawdopodobniej na przyszły rok. Oznacza to, że na spełnienie swojego wielkiego celu - przywiezieniu medalu z tej imprezy - polscy siatkarze będą musieli trochę poczekać. - Naszym celem jest medal i żeby go wywalczyć, dostosujemy się do wszystkich okoliczności - podkreślił Heynen w rozmowie z "Super Expressem".
Belg na temat związany z pandemią może wypowiedzieć się jako osoba, która na co dzień żyje we Włoszech - w Perugii - i widzi, jak ten kraj podejmuje nierówną walkę z zarazą. - Moim zdaniem szkoda, że na naszym kontynencie wirus najpierw trafił właśnie do takiego kraju jak Włochy. Japonia poradziła sobie z chorobą znacznie lepiej, bo ma inną kulturę. A kultury danego kraju nie da się zmienić z dnia na dzień - stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z serwisem sport.pl.
I dodał jeszcze: - Włosi zapłacili cenę za to, jakim są narodem i jaki mają styl życia. To kultura fizycznego kontaktu, wspólnego spędzania czasu poza domem. Przyjazny kraj przyjaznych ludzi, wirus ma się w takim dobrze. Obwinianie Włochów, w ogóle obwinianie kogokolwiek, nie podoba mi się. Lepiej szukać rozwiązania, niż winnych.
Na opanowanie sytuacji z pewnością przyjdzie nam jeszcze nieco poczekać.
Zobacz także: