Z dnia na dzień wszyscy zostali postawieni w zupełnie nowej rzeczywistości. Niektóre rzeczy, wcześniej mające ogromną wartość, teraz chwilowo przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Doskonale to widać także na przykładzie sportu. Nawet największe kluby piłkarskie świata muszą sobie teraz radzić z nieznaną wcześniej sytuacją, wdrażając szereg cięć finansowych i planów na poprawę sytuacji ekonomicznej. Inni z kolei postanowili odstawić na bok swoje marzenia i skupili się na służbie społeczeństwu.
Nie żyje piłkarski mistrz świata. Zmarł w wyniku zakażenia KORONAWIRUSEM
Łata postanowiła skończyć z koszykówką po wywalczeniu ze Ślęzą Wrocław awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, po czym skupiła się na medycynie, którą ukończyła w 2017 roku. Obecnie pracuje we wrocławskim szpitalu skupionym na walce z koronawirusem. - Trzeba każdego traktować jako potencjalnie zakażonego koronawirusem. Dlatego środki ochrony są na zdecydowanie wyższym poziomie. Przy zarażeniu personelu znacznie ograniczona jest praca szpitala. To duży problem dla pacjentów, ale i dla innych placówek. Wiadomo, że w przychodni jest większy spokój, a praca w szpitalu jest bardziej dynamiczna i stresująca. Kiedy przyjeżdża kolejna karetka, mamy co robić - wyjaśnia Łata na antenie "TVN 24".
Doktor Paweł Grzesiowski, immunolog: Ekstraklasa w maju? To wcale nie jest szalony pomysł!
- Miałam startować na mistrzostwach Polski lekarzy w koszykówce, a także w pływaniu. Niestety zawody zostały odwołane. Koszykówkę kocham, jeżeli tylko stanie się to możliwe, będę grała gdziekolwiek się da. Ostatnio najwięcej satysfakcji dawały mi pojedynki z mężczyznami na parkiecie. Wiadomo, że na początku były obawy o moje zdrowie i umiejętności, ale z każdym miesiącem grało mi się coraz lepiej i jakoś sobie radziłam. Fajnie, że mam cały czas kontakt z koszykówką i nawet czuję, że się jeszcze rozwijam - dodała Łata.
Zobacz także: