W dobie przekładania czy odwoływania wielu istotnych wydarzeń sportowych, sytuacja w Japonii budzi szczególną uwagę - a to dlatego, że w stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni, Tokio, na przełomie lipca i sierpnia mają się odbyć igrzyska olimpijskie. - Japończycy mają doświadczenie w sytuacjach kryzysowych, można powiedzieć, że żyją w ciągłym niebezpieczeństwie tsunami czy trzęsienia ziemi. Koronawirus to kolejne zagrożenie - wyjawia sport.pl Słowik.
I dodaje przedstawiając pełniejszy obraz wszystkiego: - W tym sezonie rozegraliśmy tylko pierwszą kolejkę, później sezon został przerwany. Mecze są przekładane, ale normalnie trenujemy. Nie ma takiej sytuacji jak w Polsce, czy innych krajach Europy, gdzie piłkarze trenują indywidualnie. My gramy nawet sparingi.
Bez Ekstraklasy jeszcze przez wiele tygodni!
Wybuch koronawirusa w najlepszej lidze świata! Aż siedem nowych przypadków w NBA
Zapytany o kwestię organizacji igrzysk olimpijskich, polski bramkarz w wywiadzie ze sport.pl odpiera: - Każdemu tutaj zależy, żeby igrzyska odbyły się w terminie. Robią wszystko, żeby tak było. Niestety, to nie zależy tylko od nich. Jeżeli koronawirus będzie się tak rozprzestrzeniał jak we Włoszech, to o sportową rywalizację będzie niezwykle trudno. Myślę, że władze powinny rozważyć przełożenie igrzysk. Dla bezpieczeństwa sportowców i kibiców. Zdrowie i życie są zdecydowanie ważniejsze niż rozrywka i sport.
IO mają potrwać od 24 lipca do 9 sierpnia. Na tę chwilę Międzynarodowy Komitet Olimpijski stoi na stanowisku, że odbędą się w terminie.