Spiridonow zdecydowanie nie może cieszyć się w kraju nad Wisłą dobrym PR. Rosjanin sam jednak na to "ciężko" zapracował. Przez lata w licznych wywiad wypowiadał się lekceważąco zarówno o Polsce, jak i Polakach czy samych reprezentantach "Biało-czerwonych". W mediach społecznościowych był ich w stanie nawet wyzywać od ku***. Nic więc dziwnego, że gdy polski fan siatkówki słyszy nazwisko "Spiridonow", to budzą się w nim wyłącznie fatalne skojarzenia.
Teraz natomiast, w rozmowie z rsport.ria.ru, od siatkarza dostało się także... obostrzeniom związanym z powstrzymaniem pandemii koronawirusa. – Ludzie umierają codziennie bez koronawirusa. Ale dobrze, prezydent wprowadził takie zasady, zastosujmy się do nich. Gorbaczow wprowadzał już takie zakazy, dlatego umarło jeszcze więcej ludzi, pili wszelkiego rodzaju samogony. Ludzie siedzą teraz w domu, ale co mogą w domu robić? Ja mam dzieci, więc mam coś do zrobienia - stwierdził Rosjanin.
To już koniec! Włoskie ligi siatkarskie zamknęły rozgrywki. Polacy mogą wracać do domu
Na koniec dodał już w całkowicie rozbrajającym stylu: – Po co bać się koronawirusa? Nie boję się. Wszyscy umrzemy prędzej czy później.
Co ciekawe, Spiridonowa łączy się teraz z transferem do polskiego klubu - Trefla Gdańsk. Wszystko przez wzgląd na jego znajomość z Michałem Winiarskim. Po wypełnieniu kontraktu z Uralem Ufa, Rosjanin pozostaje wolnym zawodnikiem.
Zobacz także: