To nie jest łatwy czas w zasadzie dla nikogo. Walka z koronawirusem obliguje do tego, aby zdecydowaną większość czasu spędzać we własnych domach. W nocy z soboty na niedzielę Polska zamknęła z tego powodu swoje granice, chcąc ograniczyć ryzyko rozprzestrzenienia się zarazy w kraju. Rzutowało to także na usunięcie międzynarodowych połączeń lotniczych. I właśnie z tego powodu Andrejczyk znalazła się w potrzasku.
Łukasz Fabiański sfrustrowany angielskim podejściem do koronawirusa
- Wracamy z obozu w Portugalii. Pozamykali tutaj wszystko, poodwoływali wszystkie loty. I tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czy uda nam się wrócić do domu. Jednak dzięki działaniom podjętym przez pana premiera i przez panią minister sportu mamy szansę wrócić do domu. Wsiadamy do samolotu do Polski. Serdeczne podziękowania, dziękujemy bardzo! - podkreśliła szczęśliwa Andrejczyk.
Firma właściciela Hoffenheim wynajdzie szczepionkę na koronawirusa?
Obecny czas wielu osobom z pewnością upływa bardzo nerwowo na organizowaniu powrotu do Polski. Na szczęście Marii Andrejczyk udało się to uczynić, choć teraz czeka ją wymagana prawem 14-dniowa kwarantanna.