Trener mistrzów świata wyjaśnił nam swoje sprawy kontraktowe z PZPS, w związku z przesunięciem o rok igrzysk w Tokio. – Nie mam w tej chwili formalnie w ręku umowy na 2021 rok – przyznaje. – Rozmawiałem ze związkiem i obie strony mają te same intencje. Nie jest może tak, że to wyłącznie sprawa złożenia podpisu, bo trzeba wyjaśnić kilka rzeczy, ale z mojej strony nie ma żadnych wątpliwości: chcę prowadzić zespół na igrzyskach olimpijskich. Z rozmów wynika, że związek chce mnie jako trenera, musimy tylko znaleźć sposób jak to sfinalizować w najbardziej właściwy sposób. Koronawirus wpłynął na całe nasze życie, także na kwestie kontraktowe. Nie jestem jedynym, który musi ponownie zawrzeć umowę, podobną sytuację miał Laurent Tillie we Francji. Myślę, że w nadchodzących tygodniach sprawę uda się załatwić – zapewnił nas belgijski trener.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla zgodzili się na obcięcie pensji
Nie wiadomo jeszcze, kiedy miałby się rozpocząć pierwszy obóz kadry. Bez ustabilizowania się sytuacji z koronawirusem trudno robić jakiekolwiek prognozy. – To raczej niemożliwe, żeby zgrupowanie zaczęło się pod koniec maja – uważa selekcjoner. – Słyszałem, że ośrodki treningowe w Polsce są zamknięte przynajmniej do końca maja. Wychodzi na to, że można by ruszyć z początkiem czerwca i to spróbujemy zrobić. Zawodnicy nie mogą się doczekać, chcieliby zacząć najszybciej jak się da.
Siatkarz wygrał z koronawirusem
Na razie Heynen dobrze wykorzystuje przymusową przerwę i domową izolację. Także na sprawy niezwiązane z siatkówką. Okazuje się, że znalazł nową pasję.
– Mam więcej czasu na kontakt z rodziną, ale także na gotowanie, czy oglądanie filmów, dzięki którym staję się mądrzejszy – opowiada. – Jeśli chodzi o pracę w kuchni, to nie gotuję od dziś, zawsze to robiłem, tylko nie miałem na to za dużo czasu. A teraz, skoro jest go więcej, staram się być coraz lepszym kucharzem. Kiedyś robiłem małe przekąski, obecnie staram się tworzyć potrawy, w których są więcej niż dwa składniki. Uczę się cały czas i wyobrażam sobie, że za parę miesięcy może nawet... ugotuję coś dla drużyny – zapowiada Heynen. Ostatnio najlepiej smakowały mu własnoręcznie zrobione naleśniki z jagodami. - Nie jadłem ich ze czterdzieści lat, pamiętam, że jako dzieciak zbierałem jagody w lesie. To taki powrót do przeszłości. Znowu staję się normalnym człowiekiem.
CAŁY WYWIAD Z TRENEREM REPREZENTACJI SIATKARZY W ZAŁĄCZONYM MATERIALE WIDEO:
WIĘCEJ O KORONAWIRUSIE W SPORCIE: