Formuła 1 w sezonie 2020 przeżywa ogromne problemy. Z powodu pandemii koronawirusa sezon wciąż nie wystartował i wszyscy związani z królową sportów motorowych ponoszą ogromne straty. Na razie nie wiadomo kiedy dokładnie wystartuje kolejna kampania, ale na ten moment mówi się o lipcu i wyścigu w Austrii. Rząd tego kraju zastrzega jednak, że jeśli dojdzie do drugiej fali choroby COVID-19, to ponownie wprowadzi ogromne obostrzenia. Pozostałe odsłony cyklu Grand Prix są wciąż mocno zagrożone, ponieważ wiele państw blokuje swoje granice.
Powstanie film o Robercie Kubicy? Ona nie ma żadnych wątpliwości!
Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że sprawa jest poważna i szukają rozwiązań. Jeśli takie się nie znajdą, to F1 może zmienić się nie do poznania, a niektórych zespołów nie będzie stać na pozostanie w biznesie. - Jeśli sezon F1 się prędko nie rozpocznie, to nie wiem czy Williams przetrwa. Takie same obawy mam względem Haasa. Przecież Amerykanie pracują według zasady "zatrudniaj i zwalniaj" - stwierdził Ralf Schumacher na łamach niemieckiego "Bilda". - Może to się skończyć w ten sposób, że wskutek kryzys upadną niektóre zespoły, że Williams i Haas opuszczą F1. Swoją drogą, to nie jest tak, że problemy będą dotykać tylko tych małych graczy - dodał były kierowca Formuły 1.
POTWORNY wypadek polskiego zawodnika! Grozi mu amputacja nogi
Zespoły mają obecnie spory problem, by skonstruować odpowiedni bolid na sezon 2020. Szczególnie dotyka to najmniejszych, ale młodszy z braci Schumacherów ma na to rozwiązanie. Uważa, że dobrym sposobem okazałoby się kupowanie aut od największych w stawce. - To jest genialny pomysł. Zespół taki jak Williams byłby znacznie bliżej przodu stawki, jeśli kupiłby gotową maszynę od Red Bulla, zamiast budować własną. Kosztowałoby go też mniej pieniędzy - podkreślił.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Koronawirus w sporcie. Sprawdź więcej: