– Jak czuje się czynny sportowiec uziemiony w czterech ścianach?
– Jakoś sobie radzę, staram się robić wszystko, by mieć jak najmniejszy kontakt z wirusem. Wychodzi mi to na dobre, czuję się dobrze. We Włoszech obostrzenia są duże, na przykład w sobotę i niedzielę nie można w ogóle wychodzić z domu. Ludziom teraz brakuje głównie jedzenia. Kolejki są naprawdę niewyobrażalne, trzeba mieć szczęście, by trafić na sklep, w którym ogonek nie jest za duży. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy wszystko wróci do normy, ale trzeba będzie na to jeszcze poczekać.
Zobacz jak Joanna Wołosz gra przebój grupy Queen! „Mam fioła na punkcie grania”
– Włosi to normalnie otwarty naród, teraz to pewnie wygląda zupełnie inaczej.
– Ludzie są inni. Zwykle są żywiołowi i kontaktowi, a teraz na zakupach widać, że nastąpiła zmiana. Wystarczy, by ktoś kichnął czy zakaszlał, a wszyscy patrzą na niego ze złością w oczach i wyrzutem że w ogóle wybrał się do sklepu.
CAŁY WYWIAD Z BARTOSZEM BEDNORZEM W ZAŁĄCZONYM MATERIALE WIDEO
– Nie masz już dość izolacji domowej?
– Pierwsze cztery, pięć dni było jeszcze znośne. Wykorzystałem je na odpoczynek i regenerację ciała, w którym pojawiały się stany zapalne w związku z natężeniem treningów i meczów. Później zacząłem się trochę wiercić, bo jestem osobą, która nie potrafi usiedzieć w miejscu. Uwielbiam gdzieś wyjść, nawet jak mam wolny dzień. A teraz głupi wyjazd do sklepu traktuję jak wystawienie twarzy na słońce, co prawda w maseczce, ale uczucie i tak jest niesamowite. Jest tutaj wokół Modeny tyle pięknych miejsc, do których można by pojechać, więc siedzenie w domu tym bardziej boli.
OBEJRZYJ WIDEO: Vital Heynen mówi "SE", że chce... gotować dla polskich siatkarzy
– Podobno jest już przesądzone, że w przyszłym sezonie zobaczymy cię w barwach Zenitu Kazań.
– Obowiązuje mnie umowa w Modenie i jedyne, o czym teraz myślę, to by w przypadku wznowienia rozgrywek zdobyć mistrzostwo Włoch. O ruchach transferowych mogę mówić po zakończeniu sezonu, teraz nie czas na to. Jedno, co mogę powiedzieć, to że byłem zdziwiony, iż media podpisują za mnie kontrakt.
Inne informacje o koronawirusie w sporcie: