- Nie róbmy z siebie świętych krów! Jak słyszę wypowiedzi niektórych zawodników, że ktoś z rodziny im zakupy robi, to ja się nie dziwię, że mają nas potem jako grupę zawodową za niedorozwiniętych. Aż żenująco to czytać i słuchać. Oszczędzę ich i nie będę wymieniał nazwisk. Spotkałem się z tym, że 25-letni facet siedzi spanikowany w domu, a zakupy robi mu ojciec, który jest w grupie ryzyka. Aż mi wstyd za niego - wypalił w wywiadzie dla portalu " SportoweFakty" - Adam Marciniak.
Lider Arki bez strachu przyjął powrót do treningów i planowany na koniec maja restart polskiej ligi: - Obawy można mieć zawsze. Że się wpadnie pod samochód, że się złamie nogę. Nie chodzi o to, żeby czekać na moment, aż ktoś mi zagwarantuję, że nie zachoruję, nie doznam urazu i w ogóle, że będą mnie wozili w lektyce - dodał 31-letni piłkarz.
Defensor zaapelował również do kolegów po fachu, by nie domagali się całych pensji, za okres, kiedy z powodu pandemii rozgrywki ligowe były zawieszone: - Okazało się, że musimy nauczyć się żyć z wirusem. Nie wiemy, kiedy pandemia minie. Może za rok, może za dwa? Życie musi się toczyć dalej, więc albo gramy i ratujemy nasz zawód, albo nie gramy, ale nie bądźmy zdziwieni, że ktoś nie będzie nam płacił. Za siedzenie na tyłku nikt nikomu nie będzie dłużej płacił. Dłużej, bo przecież prawie dwa miesiące jedyne, co musieliśmy robić, to siedzieć w domach - stanowczo stwierdził zawodnik.
Rząd wydał zgodę, Bundesliga WRACA DO GRY! Lewandowski znów na boisku już za kilka dni
Adam Marciniak jest najbardziej doświadczonym piłkarzem Arki. W klubie z Gdyni gra od lipca 2016 roku. Ma najwięcej do powiedzenia w szatni. Nie przeszkodziło to jednak nowemu trenerowi klubu znad morza Krzysztofowi Sobierajowi odebrać Marciniakowi opaski kapitana. Była to pierwsza decyzja szkoleniowca po objęciu gdyńskiego klubu.
Zobacz także: