Reprezentacja Jerzego Brzęczka zagra z Finlandią (27 marca we Wrocławiu) i z Ukrainą (31 marca w Chorzowie) bez publiczności, o czym już informowaliśmy. Pieniądze za już zakupione przez widzów bilety zostaną zwrócone.
Ponad 5 milionów straty
PZPN całkowicie popiera decyzję premiera Mateusza Morawieckiego o odwołaniu imprez masowych, niemniej oznacza to straty finansowe dla związku. Ile konkretnie?
W tym przypadku, jeśli chodzi o mecze we Wrocławiu i w Chorzowie straty będą wynosić około 5-6 milionów złotych. Gdyby te spotkania odbywały się na Stadionie Narodowym w Warszawie, to byłoby to około 10 milionów złotych w sumie – tak wynika z naszych ustaleń.
Natomiast, jak na razie, przygotowania do występów w finałach EURO 2020 idą normalnym trybem, bo prezydent UEFA, Aleksander Ceferin, oświadczył, że w tym momencie scenariusz przełożenia imprezy nie jest brany pod uwagę.

i
Koronawirus spowoduje też finansowe straty w Ekstraklasie. Na szczęście nie są to kwoty, które zachwieją ekonomicznym funkcjonowaniem klubów, ale i tak znaczące. Najlepszy, a raczej najgorszy przykład to najbliższy mecz Lecha z Legią. Dobra gra poznaniaków, atrakcyjny rywal – to wszystko sprawiłoby, że na Bułgarskiej pojawiłoby się ponad 30 tysięcy widzów. Bilety, zakupy na stadionie, czyli tak zwany dzień meczowy przyniósłby klubowi około 2 miliony złotych.
Tych pieniędzy Lech nie zarobi, a jaka to skala wystarczy pokazać na przykładzie – to więcej niż roczny kontrakt najlepiej opłacanego w Lechu piłkarza, czyli Christiana Gytkjaera. A co jeśli nie skończy się na jednej kolejce? Wpływy z dnia meczowego w dużej mierze zależą od frekwencji, ale w Poznaniu to strata rzędu kilkuset tysięcy złotych za mecz.

i
Dzień meczowy to konkretne pieniądze dla Legii Warszawa. Z raportu Deloitte (dane za 2018 rok) wynika, że w całym sezonie w przypadku wicemistrza Polski był to przychód w wysokości 28, 2 mln złotych. Czyli, każdy dzień meczowy na Łazienkowskiej to ponad milion złotych. Teraz Legia zagra na wyjeździe, ale jeśli kolejne kolejki będą przy pustych trybunach, a wszystko na to wskazuje, to i wicemistrz Polski zacznie tracić.
i
Nie wiadomo jak długo liga będzie grała bez publiczności, ale jeśli ten stan utrzyma się co najmniej do końca fazy zasadniczej, to sytuacja zaboli też księgowego Górnika Zabrze. W 30. kolejce Górnik podejmuje Legię i niewykluczone, że na Roosvelta byłby komplet widzów. W takiej sytuacji, po odliczeniu kosztów, Górnik, według naszej wiedzy, zarobiłby około 600 tysięcy złotych.
Powyższe liczby pokazują, że polski futbol może z powodu epidemii ponieść spore straty finansowe. Z drugiej strony nie ma nic ważniejszego niż ludzkie zdrowie i życie. Dlatego, na ten moment, gra bez widzów to jedyne słuszne wyjście.
Koronawirus w sporcie - najnowsze informacje: