Gdy w początkowych dniach marca pandemia dopiero przybierała na sile i jeszcze nie było wiadomo, czy konieczne będzie podejmowanie najbardziej radykalnych ruchów, Hiszpanie planowali grać. Najpierw z publicznością, później bez jej udziału, ale ostatecznie odpuścili i podążyli wzorem Włochów, którzy zawiesili swoją ligę jako pierwsi. Czynnikiem determinującym był fakt wykrycia koronawirusa u jednego z koszykarzy Realu Madryt i odesłanie na kwarantannę także i piłkarzy tego klubu.
Wraz z upływającymi tygodniami władze ligi pracowały jednak nad wdrożeniem systemu powrotu na boiska. Oczywiście odbyłoby się to w zupełnie innym wydaniu niż dotychczas. Kluczową kwestię stanowiłoby przestrzeganie wszelkich zasad bezpieczeństwa i higieny - tak, by zminimalizować ryzyko zakażenia się koronawirusem przez któregoś z czołonków poszczególnych drużyn, co mogłoby skutecznie i ponownie storpedować całe rozgrywki.
Wszystkie ligi muszą się OKREŚLIĆ. UEFA wyznaczyła nieprzekraczalną datę
Szef La Liga, Javier Tebas, w rozmowie cytowanej przez Isaaca Fouto, dziennikarza "COPE", wskazał już termin, w którym możemy spodziewać się powrotu klubowej piłki w Hiszpanii. - La Liga wróci w połowie czerwca - powiedział sternik rozgrywek.
Fanom futbolu pozostaje trzymać kciuki, aby ten plan wypalił. Do tego czasu pozostaje jednak jeszcze sporo tygodni, które mogą przynieść wiele zmiennych.
Zobacz także: