Dietmar Hopp

i

Autor: East News Dietmar Hopp

Kim jest Dietmar Hopp? Eugen Polanski opowiada o właścicielu Hoffenheim

2020-03-17 13:15

Dietmar Hopp (80 l.) to postać kontrowersyjna dla kibiców większości klubów Bundesligi. Jest ich wrogiem od czasu, gdy klub Hoffenheim zbudowany za pieniądze miliardera zagościł w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech. Dwa tygodnie temu kibice, albo raczej kibole, znów wzięli go na celownik, obrażając w skandaliczny sposób, bo wytoczył walkę niektórym z nich, przyczyniając się do wydania zakazów stadionowych. Dzisiaj o Hoppie znów głośno z całkiem innego powodu. Firmą CureVac, pracującą intensywnie nad stworzeniem szczepionki przeciwko koronawirusowi, zainteresował się i chciał odkupić prezydent USA, Donald Trump. Hopp odmówił, argumentując, że szczepionka ma w przyszłości służyć wszystkim ludziom. Hoppa dobrze zna były reprezentant Polski, Eugen Polanski.

"Super Express": - Jak odebrałeś informację, że Dietmar Hopp, nie chce sprzedać Trumpowi szczepionki?
Eugen Polanski: - Obojętnie czego dotyczyłaby sprawa, to znając pana Hoppa, wiem, że jest człowiekiem który chce pomagać wszystkim ludziom. Może w sytuacji w jakiej znalazła się Europa a nawet świat, ludzie zobaczą i docenią, ile on robi dla wszystkich.

- Ty i twoja rodzina doświadczyliście na sobie jego pomocnej dłoni. Jak to było?
- Kiedy mój ojciec zachorował na raka jakieś 3 lata temu, to zwróciłem się do pana Hoppa o pomoc i tata natychmiast został przyjęty do specjalistycznego szpitala. Przypadek taty nie był bardzo ciężki, ale bezpośrednio po diagnozie mówiącej o nowotworze, był to dla nas szok. Kuracja przyniosła efekty i tata jest zdrowy. Hopp zrobił wiele dla ludzi cierpiących na nowotwory. Wybudował dużą klinikę koło Hoffenheim, zarówno dla dorosłych i dzieci. Testują tam nowe metody leczenia, jakich w Niemczech jeszcze nie stosowano, wszystko po to, żeby pomóc ludziom.

- Pomaganie innym to jego przeznaczenie?
- Wychował się w Hoffenheim, wsi liczącej 3 tysiące ludzi, leżącej koło miasta Sinsheim. Do dużych pieniędzy doszedł własną pracą, a fortunę przyniosła mu firma komputerowa SAP, którą założył. Na pewno miał trochę zacięcia w kierunku medycyny, ale inwestuje swoje pieniądze w takie dziedziny, które mogą bezpośrednio pomóc ludziom. Zawsze inwestował z głową.

Koronawirus: Aktywna kwarantanna Lewandowskich. Zobacz, jak spędzają czas [ZDJĘCIA I WIDEO]

Dietmar Hopp

i

Autor: East News Dietmar Hopp w otoczeniu piłkarzy Bayernu

- Co dokładnie masz na myśli?
- Inwestując w klub Hoffenheim nie rzucił pieniędzmi na stół i nie powiedział: kupujcie jakich i ilu chcecie gotowych piłkarzy. Zainwestowano w młodzież, której stworzono świetne warunki do rozwoju. W drużynach juniorów wychowało się wielu zdolnych zawodników, jak również trenerów z Julianem Nagelsmannem na czele. Dla Hoppa to było ważniejsze niż miejsce w tabeli Bundesligi. Zresztą pomógł młodzieży grającej nie tylko w piłkę.

- W jaki sposób?
- Wybudował szkołę w Hoffenheim, w której mogą kształcić się również te dzieci, które nie mają talentu do piłki, jak również z uboższych rodzin.

- Wróćmy jeszcze do szczepionki na koronawirusa. Twoim zdaniem dlaczego odmówił Trumpowi?
- Myślę, a nawet jestem gotowy włożyć rękę do ognia, że Hopp chce mieć kontrolę nad szczepionką, żeby mogła ona służyć wszystkim - w regionie z którego pochodzi, w Niemczech i na całym świecie, a nie tylko wybranym ludziom. Miałem okazję go poznać, rozmawiać i uważam, że to człowiek, który nie szuka popularności i poklasku, ale chce być szanowany.

- Uważasz, że po tej decyzji zmieni się postrzeganie Hoppa przez kibiców, którzy go nienawidzą?
- Nie wierzę, że dla większości z nich stanie się nagle postacią pozytywną. Może kilku, którzy wgłębią się w temat i w to co może dać odkrycie tej szczepionki pomyśli trochę inaczej. Natomiast większości ludzi to nie interesuje i jeśli wtedy nie mieli serca wyzywając go od najgorszych, to nie zaczną go nagle szanować. Głupich ludzi już nie zmienisz.

- Masz jakiś kontakt z Hoppem?
- Po zakończeniu gry w Hoffenheim rzadki. Wysyłamy sobie pozdrowienia przy okazji świąt, a kiedy przyjeżdżam z Borussią Moenchengladbach na mecz do Hoffenheim uściskamy sobie dłonie, wymieniamy kilka słów i to wszystko.

- Pracujesz jako trener w Borussii, z którym zespołem dokładnie?
- Jestem asystentem trenera pierwszego zespołu Marco Rose, ale również prowadzę zajęcia z niektórymi utalentowanymi piłkarzami począwszy od U-17 do zespołu rezerw.

- Jak wyglądają treningi w twoim klubie, gdy z powodu koronawirusa zawieszone są rozgrywki?
- Tylko pierwsza drużyna trenuje normalnie, wszystkie pozostałe zawiesiły treningi. Piłkarze są w domu i mają zalecenia, żeby ćwiczyć indywidualnie.

Więcej o koronawirusie w sporcie

Najnowsze