To nie jest łatwy czas w zasadzie dla każdego człowieka na świecie. Szalejąca pandemia i rozprzestrzeniające się zagrożenie zarażeniem koronawirusem sprawiają, że szereg państw decyduje się wdrażać coraz mocniejsze środki kontroli. Wiele krajów postanowiło zamknąć już swoje granice, wyłączyć z użytku transport międzynarodowy i objąć przymusową kwarantanną wszystkich powracający z innych miejsc.
Polecany artykuł:
Najgorsza sytuacja jest we Włoszech, gdzie liczba ofiar koronawirusa przekroczyła już tysiąc. Z tego powodu szczególną uwagą powinni być otoczeni wszyscy, którzy wrócili do Polski własnie z tego kraju. O swoim przypadku opowiedział publicznie Czesław Michniewicz, selekcjoner polskiej kadry U-21. Trener przebywał ostatnio w Italii, gdzie oglądał swoich podopiecznych, m.in. Patryka Dziczka z Salernitany. A potem wydarzyło się to...
Czesławowi Michniewiczowi z pewnością należy pogratulować obywatelskiej postawy - jedynej możliwej w stanie zagrożenia epidemicznego. Szkoleniowiec może już spać spokojnie wiedząc, że na pewno nie mierzy się z koronawirusem. A i najbliższi w jego otoczeniu bez wątpienia będą spokojniejsi...