Kiedy w pierwszej połowie marca większość rozgrywek piłkarskich wyhamowała, w tym także i te najlepsze, stało się jasne, że nikt nie zamierza ryzykować zdrowia piłkarzy i posyłać ich na boisko w dobie wielkiej niepewności. Niestety, nawet takie środki zapobiegawcze nie sprawiły, że udało się ustrzec wszystkich sportowców od przebycia zakażenia. W gronie zarażaonych znalazł się Bereszyński, przez co musiał zostać poddany twardej izolacji.
Lewandowski i spółka stracą okazję na WIELKĄ premię? Decyzja coraz bliżej
Na szczęście dla byłego piłkarza m.in. Legii Warszawa ta historia to już przeszłość. Obecnie może się już cieszyć pełnym zdrowiem. - Choroba nie zostawiła po sobie śladu. Jestem po szeregu badań i na dzień dzisiejszy wiem, że wszystko jest ze mną w porządku. Żadnych zmian w moim organizmie nie ma - wyjawił kadrowicz Jerzego Brzęczka w programie "Prawda Futbolu".
Potwory, nie ludzie! Złodzieje SPLĄDROWALI dom tragicznie zmarłego właściciela Leicester City
Takie informacje bez wątpienia mogą bardzo cieszyć. Ludzkość w dalszym ciągu zna bowiem koronawirusa dosyć słabo i nie brakowało głosów, że nawet jeżeli zostanie on szybko pokonany, to w ludzkim ciele pozostaną ślady jego "wizyty". Pozostaje żywić nadzieję, że tak samo jak w przypadku Bereszyńskiego będzie także i w przypadku innych zawodników, którzy przebyli zakażenie, albo wciąż jeszcze się z nim zmagają.
Zobacz także: