"Super Express": - Dlaczego zdecydowaliście się na takie rozwiązanie? Zdaniem wielu zbyt ryzykowne.
Jarosław Mroczek (prezes Pogoni Szczecin, członek Rady Nadzorczej Ekstraklasa SA): - Moim zdaniem to bardzo logiczne. Wszyscy wiemy, że decyzja o wznowieniu sezonu może być podjęta najwcześniej w połowie czerwca. Dlaczego mam trzymać ludzi, którzy od dwóch, trzech miesięcy nie byli w domu, nie mieli kontaktu z rodziną i martwią się o nią. Byłbym nieprzyzwoity gdybym tego nie zrobił.
- Decyzja o puszczeniu piłkarzy zbiegła się z tym, gdy w sąsiednich Niemczech ponad połowa drużyn Bundesligi wznowiła treningi, choć na razie w małych grupach.
- Ja też uważam, że jeśli będzie nawet minimalna szansa, to powinniśmy rozgrywki dokończyć. Zresztą UEFA coraz bardziej wydłuża termin dokończenia lig, mówiąc ostatnio, że będzie można grać nawet w sierpniu. Podaje pan przykład wznowienia treningów w klubach Bundesligi, ale w jakim celu? U nas jest inne prawo i zakaz przebywania w grupach choćby dwu osobowych. Tam zgodę wydają władze landów, a u nas decydują ustawy i rozporządzenia ministra zdrowia i nie ma żadnych odstępstw. Ekstraklasa próbowała występować o odstępstwa, ale nikt nie chciał z nami rozmawiać.
Grosicki jak Lewandowski! Przekazał pieniądze na walkę z koronawirusem
- Pięciu piłkarzy i trener wyjechało za granicę. Nie obawia się pan, że zakażenie koronawirusem jest większe w czasie podróży, choćby na lotnisku, albo w miejscu gdzie pojechali?
- Samolotem poleciało tylko dwóch z nich. Dwóch innych pojechało samochodem a jeden popłynął promem. My byliśmy pierwsi, ale niewykluczone, że podobnie zrobią inne kluby. Dzisiaj rozmawiałem o tym z prezesem Lecha. Równie dobrze jak w podróży można się zarazić u nas w kraju, stojąc w kolejce w sklepie. Piłkarze dostali określone polecenia, jak mają się zachowywać. Poruszać mogą się wyłącznie w maskach, nie mają wychodzić poza swój dom, mogą kontaktować się i przebywać wyłącznie z rodziną. Oni to akceptują, bo to nie są szaleńcy, tylko ludzie, którzy chcieliby już grać w piłkę, gdyby mogli. Natomiast przerażają mnie komentarze kibiców na forach, że puszczenie piłkarzy, to pomysł, żeby ich wysłać do domu, a później powiedzieć, żeby już nie wracali. Zaprzeczam temu. Zrobiliśmy wszystko, żeby zostało w Pogoni jak najwięcej piłkarzy i pracowników administracji, bo chcieliśmy ratować miejsca pracy. Decyzje były podejmowane szybko, bo takie są skuteczne.
Koronawirus. Przebadają wszystkich piłkarzy w ekstraklasie Bułgarii! Gra tam Jakub Świerczok
- Bardziej miałem na myśli te komentarze, które mówią, że Pogoń rozstając się z dwoma piłkarzami, a kilku pozwoliła wyjechać do domu na święta, odpuszcza walkę o wysokie miejsce. Jesteście na szóstym miejscu, a kluby z TOP 4 są dodatkowo premiowane bardzo hojnie z racji praw telewizyjnych. Czwarta drużyna otrzyma premie 3,1 mln złotych.
- Co do wysokości premii, to może być różnie. Canal Plus już poniósł pewne straty i nawet jeśli dogramy sezon, to nie wiadomo, czy kluby dostaną kwoty, jakie wcześniej ustalaliśmy. Natomiast nie uważam, żeby pięciu piłkarzy poprzez wyjazd do domu straciło formę i odbiło się to na grze drużyny. W tej kwestii słucham swoich trenerów, którzy twierdzą, że w 2-3 tygodnie po powrocie doprowadzą ich do optymalnej formy.
Grzegorz Krychowiak dostanie po kieszeni? Lokomotiw Moskwa chce obniżać pensje piłkarzom
Koronawirus w sporcie - najnowsze wiadomości